Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Okruchy dobra: nie tylko dla emerytów Christianity - Articles - Rodzina
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Okruchy dobra: nie tylko dla emerytów
   

Świadectwo,
Miłujcie się! 3/2004 → Rodzina



Ubolewam nad ludźmi uzależnionymi od telewizji. Wielu moich znajomych ogląda kilka seriali telewizyjnych. Znam panią, która tak żyje problemami bohaterów z ekranu, że nie jest w stanie angażować się w sprawy swoich dzieci, nie mówiąc już o innych ludziach. Wprawdzie niektóre seriale odzwierciedlają fragmenty współczesnego życia, ale przecież osoba w wieku dojrzałym zna życie, a więc nie musi się go uczyć od fikcyjnych postaci.

Matka Teresa z Kalkuty powiedziała: „Ilekroć uśmiechniesz się do drugiego człowieka lub podasz mu pomocną dłoń, zawsze jest wtedy Boże Narodzenie”. Obecnie tak wielu ludzi przeżywa ogromne problemy. Niektórzy twierdzą, że żyjemy w apokaliptycznych czasach. Jeśli to prawda, to szczególne znaczenie mają słowa: „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6, 2) oraz „Wszystko, co uczyniliście jednemu z braci, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Codzienność daje nam okazję do realizowania tych słów.

Cieszę się, że mam znajomą, która bardzo się stara żyć według Dekalogu i dużo czasu poświęca na modlitwę. Przed swoim odejściem na emeryturę ogłosiła wśród znajomych konkurs z nagrodami na pomysły na to, co ma robić jako emerytka. Nazwała się stypendystką ZUS-u. Jakie propozycje otrzymała?

1. Uczyć się języka obcego i zapisać się na Uniwersytet Trzeciego Wieku.

(Odrzuciła to, bo nie służy to innym ludziom, ale pozostałe zapisała w swoim notesie, aby je realizować i propagować).

2. Chodzić do domu opieki społecznej, aby pomagać samotnym i wspierać najbardziej potrzebujących.

3. Nawiązać kontakt z domem dziecka, aby być „przyszywaną ciocią” dla któregoś z dzieci.

4. Zrobić listę znajomych, którzy mają problemy, i być dla nich wsparciem, np. pomóc zrobić zakupy starszej osobie, popilnować dzieci, aby ich matka odpoczęła, wyprowadzić kogoś na spacer itp.

5. Ewangelizować człowieka, który przebywa w zakładzie karnym.

6. Apostołować w swoim środowisku poprzez dyskusje, pożyczanie książek i czasopism.

7. Z czasopism dla niepełnosprawnych wybrać kilka adresów osób, które cierpią z powodu samotności, i korespondować z nimi.

Inna emerytka zrobiła dwieście par skarpet, aby rozdać potrzebującym. Pewna pani z Gdańska wywiesiła ogłoszenie w swojej klatce schodowej, że zaprasza do siebie, aby wspólnie odmawiać różaniec. Grupa tak się powiększała, że wkrótce zaczęła gromadzić się w lokum przy plebanii. Członkowie wspólnoty pomagają sobie i innym i wciąż się wspólnie modlą.

Wspomniana koleżanka emerytka dziś dba o zdrowie. Stwierdza, że eliksirem młodości są: pozytywne myślenie i miłość do ludzi. Rozstała się z pesymizmem. Patrząc przez okno, widzi piękny pejzaż, a nie brudną szybę. Lubi obdarzać ludzi komplementami, rozmawiać z nimi, a jeszcze bardziej ich słuchać. Żyć to w końcu widzieć piękno w ludziach.

Jan Paweł II prosi nas, abyśmy angażowali się w dobro. Gdy wzrasta w nas miłość do ludzi, wzrasta w nas i radość. Psycholodzy twierdzą, że człowiek rani drugiego, ponieważ sam został poraniony. Skrzywdzony krzywdzi, upokorzony upokarza. Starajmy się więc ludzi zrozumieć, a nie sądzić. Ważne jest tu przebaczenie, które jest rozbrojeniem serca. Należy natomiast bać się pychy, bo ma ona bardzo dużo odmian i zamyka w kręgu egocentryzmu. Pięknie na ten temat powiedział św. Brat Albert: „Ubóstwiać siebie samego to najgłupszy rodzaj bałwochwalstwa”. Jeśli będziemy mieć pokorę chrześcijańską, wtedy wyniesiemy się ponad zniewagi, obmowy i krzywdy moralne. Pokora i łagodność staną się siłą ducha dającą zwycięstwo, również w życiu codziennym.

Ostatnio moja znajoma kupiła dużą kopertę, do której wrzuca dowcipy. Często śmieje się bez powodu, cieszy się drobiazgami. Na myśl przychodzą słowa, które powiedział Pan Jezus św. Faustynie: „Modlitwą i cierpieniem więcej zbawisz dusz aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kazania” (Dzienniczek, 1767).

Teresa

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: