Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Przysięga małżeńska nieomylnym drogowskazem do szczęścia Christianity - Articles - Rodzina
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Przysięga małżeńska nieomylnym drogowskazem do szczęścia
   

Autor: Jacek Pulikowski,
Miłujcie się! 1/2005 → Rodzina



Komu dziś wierzyć?

 Wbrew wielu buńczucznym zapewnieniom nie ma dziś na świecie – i nigdy nie było – ani jednego człowieka niewierzącego. Pytanie jedynie, komu lub czemu wierzy dany człowiek. Każdy jakoś wierzy lekarzowi, mechanikowi samochodowemu, nauczycielowi czy policjantowi kierującemu ruchem na skrzyżowaniu. Liczni wierzą nawet kłamiącym notorycznie politykom, samozwańczym uzdrowicielom, reklamowanym „cudownym” środkom na wszystkie dolegliwości...

Każdy i każda z nas powinien (powinna) zadać sobie to fundamentalne pytanie: komu i czemu decyduję się wierzyć? Można co prawda wierzyć wróżce, horoskopom czy licznym obecnie lansowanym doradcom, którzy – z zadziwiającą prawidłowością – nie potrafili uczciwie przeżyć i wygrać własnego życia... W ten sposób małżonkom doradza wielokrotnie rozwiedziony, autorytet w sprawie wychowania dzieci okazuje się pedofilem, a ekspertem sądowym od pornografii jest osoba stale pisząca w brukowcach... Zachodzi zatem pytanie: komu wierzyć? Wpierw ustalmy kryteria wiarygodności.

Powinna to być osoba szczerze pragnąca Twojego dobra, kompetentna (czyli wiedząca, co dla Ciebie jest naprawdę dobre). Jak śmiertelnie niebezpieczna jest osoba „kompetentna” chcąca zrobić interes kosztem cudzego dobra! Ktoś taki potrafi „kompetentnie”, fachowo oszukać. Iluż tak oszukanych przegrało swe życie, szukając szczęścia w używkach, w sektach czy w „wyzwolonych” działaniach seksualnych! A miała to być droga do pełni wolności, do pełni szczęścia! Również niebezpiecznie jest zaufać osobie co prawda szczerze pragnącej naszego dobra, ale niedostatecznie kompetentnej. Ileż małżeństw rozpadło się na skutek dobrotliwych, lecz błędnych porad, nierzadko udzielanych przez własnych, kochających rodziców!... Tak naprawdę należałoby w pełni uwierzyć jedynie osobie doskonale miłującej (pragnącej dobra) i absolutnie kompetentnej, czyli nieomylnie wiedzącej, co dla nas jest najlepsze.

Czy jest ktoś taki? Wśród ludzi nie! Jest nim jedynie Bóg, który sam jest miłością i który miłuje nas „do szaleństwa”. Bóg, który jako Stwórca nieomylnie wie, co jest najlepsze dla swojego stworzenia.

Zastanówmy się konkretnie i racjonalnie, komu tak naprawdę warto uwierzyć, na czyich zaleceniach budować swoje szczęście „tu i tam”. Największą mądrością i roztropnością jest uwierzyć Bogu. Jego zalecenie jest proste: „Będziesz miłował Boga i bliźniego”. To jest jedyna i zarazem pewna droga do szczęścia. Rozszerzona wersja Jego zaleceń jest dziesięciopunktowa. Zaczyna się od słów: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. To wszystko!

Przysięga małżeńska

Oczywiście Pan Bóg daje jeszcze inne wskazówki, jak kroczyć do zbawiennego szczęścia. Kościół tłumaczy wolę Bożą, podając jeszcze ściślejsze zalecenia, w zależności od wybranego powołania życiowego. Dla małżonków taką nieomylną podpowiedzią może być treść przysięgi małżeńskiej.

Zanim narzeczeni wypowiedzą jej słowa, kapłan stawia im w imieniu Kościoła trzy pytania:

– Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?

Pełna świadomość dobrowolności zawarcia związku w Kościele kończy jednoznacznie wszelkie dyskusje (jakże nieraz żałosne) na temat zasad i wymagań, które stawia Kościół. Bezprzedmiotowe stają się dywagacje: dlaczego nie aborcja, dlaczego nie antykoncepcja, dlaczego nie rozwody...

– Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli aż do końca życia?

To, że narzeczeni w chwili przystępowania do ołtarza myślą jedynie o dobrej doli, jest normalne i psychologicznie zrozumiałe. Jednak poważna deklaracja i silna wola trwania nawet w złej doli do końca zabezpiecza przed pokusą ucieczki w chwili pojawienia się trudności. Jest fundamentem nierozerwalności małżeństwa.

– Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?

To jawna deklaracja, opowiedzenie się za cywilizacją życia. „Z miłością” – czyli z uczciwą troską o dobro dziecka, a nie o swoje wygody. Człowiek, który wypowiedział te słowa, obiecał samemu Bogu, że nigdy nie dopuści do siebie myśli o zabiciu poczętego dziecka – więcej, że dziecko traktować będzie jako dar, a nigdy jako „przeszkodę w miłości”. Obietnica wychowania katolickiego to przede wszystkim zobowiązanie do dawania przykładu dojrzałej postawy chrześcijańskiej.

Popatrzmy, jak cudowne zabezpieczenie szczęścia małżeńskiego daje wprowadzenie w życie zobowiązań płynących z wypełnienia złożonych deklaracji – a to dopiero pytania wstępne, przygotowanie do najważniejszego!

Rota przysięgi mówi: „...ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”; wypełnienie tych słów jest niezawodną gwarancją szczęścia małżeńskiego.

„Ślubuję Ci miłość” – słowa te są obietnicą bezwarunkowej troski o dobro współmałżonka i jednoczesnym wyrzeczeniem się egoizmu. A skoro największym dobrem jest zbawienie, to obietnica miłości jest jednocześnie obietnicą troski o świętość współmałżonka. Jest to między innymi wyrzeczenie się jakichkolwiek grzesznych żądań.

„Ślubuję Ci wierność” – to najpiękniejsze zabezpieczenie głębi komunii małżeńskiej: Ty nie musisz mnie pilnować, bo ja sam(a) postanawiam się pilnować. To nie Ty mi czegoś zabraniasz, to ja sam(a) w wolności swojej Tobie to ofiarowuję. Zawsze gdy będę bez męża (żony), zachowam się tak, jak gdyby on(a) stał(a) przy mnie.

„Ślubuję Ci uczciwość małżeńską” – uczciwość w ogóle jest wypełnieniem podjętych zobowiązań. Tak rozumiana uczciwość zbiera i podsumowuje wszystkie zobowiązania wypływające z przysięgi. Jednak „uczciwość małżeńska” wskazuje dodatkowo na sferę specyficzną, bo na sferę płciowości i płodności. Poprzez nasze odniesienia seksualne ja pragnę Ciebie uczcić, a nie wykorzystać, skonsumować, użyć... Jakie to piękne zabezpieczenie czystości małżeńskiej!

„...że cię nie opuszczę aż do śmierci” – to zobowiązanie do bezwarunkowej dozgonności. Tylko dozgonna miłość małżeńska jest miłością dopełnioną, przeżytą do końca, zwycięską, chciałoby się rzec – tryumfującą!

Życie małżeńskie w pełni zgodne z planem Stwórcy to szczyt czystości małżeńskiej, to szczyt szczęścia już tu, na ziemi, a jednocześnie prosta i niezawodna droga do szczęścia wiecznego.

Zachwyćmy się tym, jak piękny jest Boży plan miłości małżeńskiej. Zapragnijmy go zrealizować w swoim życiu i ukazywać go innym.

Moda na czystość

Zapoczątkowanie Ruchu Czystych Serc Małżeństw jest próbą przełamania głupich i szkodliwych mód oraz propozycją wprowadzenia w świecie mądrej mody na czystość, czyli na życie według pomysłu Stwórcy – a więc na najwartościowsze, najpełniej ludzkie, najszczęśliwsze zarówno w wymiarze ziemskim, jak i w perspektywie wieczności.

Pierwszym krokiem powinna być decyzja bycia świadkiem – niewstydzenia się własnej czystości: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32), drugim – stanie się apostołem czystości małżeńskiej.

Gorąco zapraszamy do włączenia się do ruchu, który powiedzie ludzi ku pełni szczęścia, zgodnie ze słowami Chrystusa: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5, 8).

Aby stać się członkiem Ruchu Czystych Serc Małżonków, trzeba najpierw przystąpić do spowiedzi i Komunii św., odnowić przyrzeczenie sakramentu małżeństwa i odmówić Modlitwę zawierzenia.

Bardzo prosimy o poinformowanie redakcji o tym ważnym wydarzeniu i przesłanie nam swojego adresu, a także daty urodzin i daty wstąpienia do wspólnoty RCSM, abyśmy mogli wpisać Was do Księgi czystych serc i przesłać Wam specjalne błogosławieństwo. Pan Jezus bardzo pragnie, abyście przysyłali do redakcji swoje świadectwa i w ten sposób dzieli się z innymi skarbem wiary oraz swoim doświadczeniem małżeńskiego życia. Serdecznie Was wszystkich pozdrawiamy i zapewniamy o codziennej modlitwie w Waszych intencjach.

Modlitwa zawierzenia

Oddaję Ci, Panie, siebie, swoją pamięć, rozum, duszę i ciało. Proszę, naucz mnie kochać żonę (męża) i dzieci miłością, która pochodzi od Ciebie. Jezu Chryste, daj nam obojgu serca czyste na wzór Twojego, aby nasze współżycie kształtowała miłość mądra, wielkoduszna, oddana, nie szukająca swego, wiernie stojąca na straży Twoich praw i przykazań. Niech nam w tym pomaga codzienna modlitwa rodzinna – różaniec i koronka do Miłosierdzia Bożego, wspólne uczestnictwo we Mszy św. oraz częste przystępowanie do Komunii św., a każdy cięższy upadek niech będzie zaraz wyznawany w sakramencie pojednania.

Daj, byśmy stale czerpali z łask sakramentu małżeństwa. Panie Jezu, bądź jedynym Panem naszego życia. Ucz mnie zdobywać umiejętność kontrolowania moich pobudzeń seksualnych i emocji, aby moja miłość do żony (męża) oraz dzieci nie była uzależniona od nastrojów i stanów uczuciowych, ale by była stałą troską i nieustannym świadczeniem im dobra. Proszę Cię o czystą miłość małżeńską, bym potrafił(a) być bezinteresownym darem z siebie dla współmałżonka.

Oczyszczaj naszą miłość z wszelkiego egoizmu, byśmy zawsze sobie przebaczali, nie chowali do siebie uraz i modlili się wzajemnie za siebie.

Aby zachować czystość serca, postanawiam nigdy nie kupować, nie czytać i nie oglądać czasopism, programów ani filmów o treściach pornograficznych, nie używać żadnych środków antykoncepcyjnych i być zawsze gotowym(ą) na przyjęcie każdego dziecka, którym nas Bóg obdarzy.

Proszę Cię, Panie, o pomoc, abym unikał(a) wszystkiego, co uzależnia, zniewala i zachęca do złego. Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do jedynego źródła miłości w naszym małżeństwie – do Jezusa, abym zawsze Jemu ufał(a) i wierzył(a). Amen.

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: