Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Taki właśnie jest Jezus! Christianity - Articles - Temat numeru
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Taki właśnie jest Jezus!
   

Świadectwo,
Miłujcie się! 1/2005 → Temat numeru



Chcę Wam opowiedzieć, jak mnie kiedyś zaskoczył w swym działaniu Pan Jezus. W mojej parafii w każdy czwartek jest adoracja Najświętszego Sakramentu, ale też w pierwszy czwartek miesiąca jest Msza św. z modlitwą o uzdrowienie. Na koniec kapłan, który prowadzi taką modlitwę, błogosławi wszystkich zebranych Najświętszym Sakramentem.

 Będąc na adoracji do południa (właśnie był to pierwszy czwartek miesiąca), klęczałam w ławce i rozmawiałam sobie z Panem Jezusem. Kiedy miałam już wyjść, raz jeszcze spojrzałam na Najświętszy Sakrament i powiedziałam do Boga: „Jestem tak blisko, bo siedzę w pierwszej ławce, a jednak na tyle daleko, ażebym nie mogła stanąć tuż obok Ciebie i dotknąć Twoich szat, choć opuszkiem palca”. Powyobrażałam sobie jeszcze, jak to siedzę u stóp Jezusa i dotykam Jego szat, i wróciłam do domu. Kiedy przyszłam po południu na Mszę św., prawie nie mogłam wejść do środka, kościół pękał w szwach. Ledwie się zmieściłam w przedsionku.

Kiedy zbliżył się koniec Mszy św., kapłan stanął nagle na stopniach ołtarza i powiedział: „Dziś zamiast ogólnego błogosławieństwa Pan Jezus przyjdzie sam do każdej i każdego z nas i pozwoli dotknąć swoich szat, będziemy mogli dotknąć Jego szat”. Jak to usłyszałam, zatkało mnie. Kapłan wyjaśnił nam, o co chodzi. Wszystko we mnie dygotało, a serce o mało mi nie wyskoczyło z piersi ze wzruszenia. Myślałam, że coś mi się stanie, i kiedy tak klęczałam w tym ogromnym tłoku, moje myśli jak oszalałe kłębiły się w głowie. Myślałam, że nie doczekam się tego momentu, a tu Pan Jezus szedł niesiony przez kapłana wzdłuż całego kościoła i był coraz bliżej mnie. Byłam bardzo wzruszona. Kapłan już stanął przede mną. Kiedy dotknęłam szat Chrystusa i spojrzałam na Hostię z tak bliskiej odległości, wszystko we mnie pękło. To nie był już płacz, ja zza ściany łez nic już nie widziałam. Taki właśnie jest Jezus! Hosanna Chrystusowi na wysokościach!

Monika

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: