Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Nie jestem sama Christianity - Articles - Rodzina
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Nie jestem sama
   

Świadectwo,
Miłujcie się! 5/2005 → Rodzina



Do napisania tego listu skłonił mnie artykuł z poprzedniego numeru, zatytułowany Z grzechu do wolności, podpisany przez „Skruszoną Babcię”. Chciałabym podzielić się swoim wspomnieniem.

Miałam 31 lat, męża i dwóch synów, dziesięcio- i ośmioletniego, gdy niespodziewanie po raz kolejny zaszłam w ciążę. To był dla mnie szok: znalazłam akurat wtedy bardzo dobrą pracę, miałam ambicje zawodowe…

Poszłam do ginekologa, kobiety. Myślałam, że mnie pokrzepi, doda nadziei. Nad drzwiami jej gabinetu widniał napis: „Tu się ciąży nie przerywa – tu się ją utrzymuje”. Tymczasem rzeczywistość w gabinecie była zupełnie inna. Ze stoickim spokojem pani doktor zakomunikowała mi: „Ma pani dwa tygodnie na decyzję – urodzimy dziecko czy usuwamy”.

Wyszłam stamtąd i się popłakałam. Wiedziałam, że decyzja należy do mnie, mój mąż nie zamierzał wywierać na mnie żadnych nacisków. To był przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, znikoma wiedza na temat rozwoju dziecka. Nie mówiono o tym w szkole czy w kościele. Usunięcie ciąży traktowano jak… usunięcie zęba! Któż wtedy myślał o tym, że płód ma duszę i bije jego serce?

Wracałam pociągiem do siebie do domu, na wieś, i, przesuwając wzrokiem po umykającym krajobrazie, rozmyślałam. Ostateczna decyzja przyszła błyskawicznie, w ciągu sekundy: „Urodzę to dziecko!”.

Teraz myślę, że to było natchnienie Ducha Świętego. Ku ogromnej radości swojej i swego męża – urodziłam córeczkę. Ma już 22 lata, jest na czwartym roku studiów i wnosi w moje życie wiele radości. Synowie ożenili się i mieszkają osobno.

Siedem lat temu mój mąż umarł na zawał serca. Pozostała mi ta córka, którą mogłam przecież kiedyś zabić. Zostałyśmy same, ona była w pierwszej klasie liceum. Bóg zabrał mi męża, ale nie pozostawił mnie samej i sprawił, że moje życie nabrało innej skali.

Kiedy jesteśmy młodzi i piękni, nie zastanawiamy się nad starością. Odrzucamy rodzicielstwo: po co się męczyć, rodzić, psuć sobie figurę itp. Ale czas płynie… Cieszę się, że mam troje dzieci, pięcioro wnucząt (szóste w drodze), że mam komu pomagać. I dziękuję Bogu za wszystkie Jego łaski.

L.W.

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: