Articles for Christians at TrueChristianity.Info. O rodzicielstwie Christianity - Articles - Rodzina
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
O rodzicielstwie
   

Autor: Mirosław Rucki, ks. M. Piotrowski,
Miłujcie się! 5/2007 → Rodzina



Wszyscy wiemy, że Chrystus oddał życie za nas, za nasze grzechy. Jednak zapominamy o tym, że tylko poprzez zgodę swojej Matki i Jej otwartość na płodność Jezus mógł stać się prawdziwym człowiekiem, aby dzięki temu nas zbawić.

Wszyscy wiemy, że Chrystus oddał życie za nas, za nasze grzechy. Jednak zapominamy o tym, że tylko poprzez zgodę swojej Matki i Jej otwartość na płodność Jezus mógł stać się prawdziwym człowiekiem, aby dzięki temu nas zbawić.

Dziwnie się składa, że oddając cześć Maryi, zapominamy o tym, co uczyniło Ją godną wszelkiej czci: wiara w Boga i gotowość do przekazywania życia. Kiedy anioł Gabriel zapowiedział Jej poczęcie i urodzenie Jezusa, Maryja jedynie wyraziła zdziwienie: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”. A jak niektóre dzisiejsze kobiety reagują na wiadomość o ciąży, która nie była zaplanowana? „Wpadka! Co ja teraz zrobię? A moja praca? A moje plany? A pieniądze? A mieszkanie? A co powiedzą inni?...”.

Można, oczywiście, wymienić wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Część z nich będzie pozytywna, a część negatywna. Przyjęło się uważać, że w tamtych czasach kobiety były dyskryminowane, nie mogły robić nic innego, jak tylko rodzić dzieci i prać pieluchy. Dzisiaj kobiety mogą studiować, pracować zawodowo i zajmować wysokie stanowiska, udzielać się w życiu społecznym i politycznym. Dzięki temu rozwijają się osobiście i osiągają zawodowy sukces. Jednak następuje to kosztem utraty czegoś, co najważniejsze – tym czymś jest macierzyńska miłość.

Chodzi o to, że w zamiarze Bożym właśnie miłość miała być motorem rozwoju osobowości ludzkiej i dojrzewania do pełni szczęścia. W opisie stworzenia zauważamy diametralną różnicę pomiędzy tym, jak Bóg stwarzał człowieka, a tym, jak powoływał do życia inne istoty. Stwarzając człowieka, stworzył On jednego mężczyznę i jedną kobietę, którym polecił rozmnażać się i napełniać ziemię istotami ludzkimi (Rdz 1, 27-28). Dlaczego? Czy Bóg nie był w stanie stworzyć mnóstwo ludzi naraz, jak to uczynił w przypadku zwierząt lub roślin? Zapewne, mógł, ale chciał czynić to we współpracy z ludźmi, przez miłość i rodzicielstwo.

Rodzicielstwo bowiem jest szczególnym rodzajem miłości, która polega na „bezinteresownym darze z siebie samego”. Chodzi w niej o obdarowywanie – oddaję siebie całego (całą) współmałżonkowi, aby obdarzyć go darem swojej miłości i stworzyć warunki, w których Bóg mógł­by powołać do istnienia nowego człowieka. Przecież bezsprzecznie właśnie życie jest najcenniejszym darem, który otrzymaliśmy kiedykolwiek od kogokolwiek. Jeżeli zatem odmawiamy własnym dzieciom tego daru, jest z nami kiepsko. Popełniamy grzech ciężki, kiedy sprzeciwiamy się planom Bożym i zamykamy się na rodzicielstwo. Bóg nam przecież błogosławi słowami: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się”, i oczekuje, że z radością wykonamy to szczęściodajne polecenie.

Tymczasem są tacy, którzy się celowo ubezpładniają, za niemałe zresztą pieniądze. Udają, że jedno dziecko to już ciężar ponad siły – a dwoje dzieci to szaleństwo. Na większą liczbę dzieci – jak mówią – pozwalają sobie jedynie nieodpowiedzialne dziecioroby. W istocie rzeczy jednak się okazuje, że po prostu nie ma w nich miłości, więc nie mają czym się podzielić z dziećmi, a tym samym ich po prostu nie chcąc, uważają je za intruzów, ciężar lub przeszkodę w realizacji planów życiowych.

Ale czym są nasze plany życiowe, jeżeli nie ma w nas miłości, która ma swe źródło tylko w Bogu? Czymże są nasze osiągnięcia, jeśli nie możemy się podzielić miłością z małym dzieckiem? Jaki jest użytek z naszego udzielania się w społeczeństwie, jeżeli nie jesteśmy w stanie przyjąć do swojego domu i wprowadzić w świat nowego człowieka – nasze własne, Boże dziecko? Niewiele jest to wszystko warte...

Ja się zgadzam, że dziecko trzeba karmić, ubierać, zapewnić mu mieszkanie i start w życiu. Rozumiem też, kiedy mi ludzie tłumaczą, że nie mogą dziecku czegoś dać, i dlatego rezygnują z ciąży. I rzeczywiście: nie mając w sobie miłości, nie mają co dać swojemu dziecku. Zapominają, że „więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20, 35). Odmawiają sobie radości bycia kimś wyjątkowym dla swoich dzieci. Nie doznają szczęścia matki, obserwującej pierwsze kroki swojego maleństwa, słyszącej pierwsze słowa z jego ust, widzącej kochające oczy pełne wdzięczności i radości życia... Nie przeżyją tego wielkiego poczucia wzajemnego przywiązania, kiedy dziecko nie może kroku zrobić bez mamy, gdy biegnie do niej z każdym najmniejszym problemem i największą radością. Nie doznają szczęścia i dumy z każdego osiągnięcia dziecka, z nieporadnych rysunków pełnych miłości, ze skromnych laurek zrobionych dla jedynej mamy i kochanego taty. Nie będą się mogli cieszyć widokiem wspólnych zabaw swoich dzieci, ich kłótni, wysłuchiwać ich wzajemnych skarg i licytacji, kto kogo czym skrzywdził. Nie odczują nigdy dumnej radości, jaką przeżywają matka i ojciec, którzy pomogli swojej latorośli rozwiązać jakiś problem – dla nich śmieszny i głupi, ale dla dziecka ogromny i przytłaczający.

Ludzie o takiej mentalności nie dają się zaskoczyć Bogu. Chcą wszystko sobie rozplanować i poukładać. Gdy Bóg pragnie obdarować rodziców największym darem, jakim jest dziecko, musi zapewne wysłuchać najpierw, czego to im brakuje, zanim się ewentualnie zdecydują na jego przyjęcie.

Maryja nie zastanawiała się nad rozmaitymi kwestiami, jak to czynią dzisiejsze kobiety, stale rozmyślające nad studiami, pracą, mieszkaniem, samochodem, emeryturą, tylko zgodziła się na Bożą propozycję i została żoną i matką. Dlatego módlmy się, aby wszystkie małżeństwa były – tak jak Maryja – gotowe przyjąć i obdarzyć miłością każde dziecko; aby wszystkie poczęte dzieci były z miłością przyjmowane bez względu na ustalony termin ślubu czy społeczną dezaprobatę. Kto w takich sytuacjach zaufa Bogu, ten się nie zawiedzie.

Czy małżeństwa, które zamykają się na przyjęcie daru rodzicielstwa, są w trudniejszej sytuacji niż Matka Najświętsza? Czy takim ludziom naprawdę brakuje miłości i wielkoduszności, by przyjąć pierwsze lub kolejne dziecko? Czy są aż tak zamknięci na przyjęcie prawdziwego szczęścia?...

Tylko małżeństwo zjednoczone z Bogiem może odkryć głębię swojego powołania i je zrealizować. Bóg, który jest źródłem miłości, jedności i pokoju, pragnie Wam udzielić wszystkich potrzebnych łask i zaprasza Was dziś do bliskości ze sobą poprzez codzienną wspólną modlitwę, spowiedź św. i Komunię św. Zawierzcie Mu wszystkie trudne sytuacje, których doświadczacie w swym małżeństwie i rodzinie. Możecie to uczynić, przystępując do Ruchu Czystych Serc Małżeństw. Aby to uczynić, pójdźcie do spowiedzi, a po przyjęciu Jezusa w Komunii św. wspólnie odmówcie Modlitwę zawierzenia RCSM:

„Panie Jezu, dziękujemy Ci, że ukochałeś nas miłością bez granic, która chroni od zła, podnosi z największych upadków i leczy najboleśniejsze rany. Oddajemy Ci naszą pamięć, rozum, wolę, dusze i ciała wraz z naszą płciowością. Przyrzekamy trwać w świadomości, że Twoja obecność w sakramencie małżeństwa jest naszym najcenniejszym skarbem i tylko u Ciebie znajdziemy lekarstwo i siłę do pokonywania wszelkich trudności i kryzysów. Dlatego przyrzekamy codziennie spotykać się z Tobą na modlitwie i w lekturze Pisma św., w częstym przyjmowaniu Komunii św. i adoracji Najświętszego Sakramentu. Postanawiamy regularnie przystępować do sakramentu pojednania, nie ulegać zniechęceniu i natychmiast podnosić się z każdego grzechu. Postanawiamy nie czytać, nie kupować i nie oglądać czasopism, programów ani filmów o treściach pornograficznych. Przyrzekamy nie używać żadnych środków antykoncepcyjnych i być zawsze gotowymi na przyjęcie każdego dziecka, które Ty, Panie, pragniesz powołać do istnienia. Jezu, ucz nas systematycznej pracy nad sobą, umiejętności kontrolowania naszych pobudzeń seksualnych i emocji. Prosimy Cię o odwagę w codziennym pójściu pod prąd, abyśmy unikali wszystkiego, co uzależnia i zniewala, a przede wszystkim narkotyków, alkoholu i nikotyny. Ucz nas tak postępować, aby w naszym życiu najważniejsza była miłość.

Maryjo, Matko nasza, prowadź nas drogami wiary do samego źródła miłości, do Jezusa. Za sługą Bożym Janem Pawłem II pragniemy całkowicie zawierzyć się Tobie: »Totus Tuus, Maryjo«! W Twoim Niepokalanym Sercu składamy całych siebie, wszystko, czym jesteśmy, każdy nasz krok, każdą chwilę naszego życia.

Amen!”.

Bardzo Was prosimy o poinformowanie redakcji o Waszym przystąpieniu do RCSM i o przysłanie nam swego adresu, swoich dat urodzenia oraz daty przystąpienia do RCSM, abyśmy mogli wpisać Was do Księgi czystych serc, regularnie się za Was modlić oraz przesłać Wam specjalne błogosławieństwo.

Niech we wszystkich trudach życia codziennego Maryja, Królowa Rodzin, wyprasza Wam wszelkie potrzebne łaski i Boże błogosławieństwo na każdy dzień!

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: