Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Tajemnica cierpienia w czyśćcu Christianity - Articles - Temat numeru
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Tajemnica cierpienia w czyśćcu
   

Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr,
Miłujcie się! 5/2008 → Temat numeru



Tajemnica cierpienia w czyśćcu

Jeżeli w momencie śmierci umierający człowiek będzie miał żal za grzechy i chociażby minimalną zdolność przyjęcia miłości Chrystusa, to będzie go wtedy czekał bolesny proces oczyszczania – dojrzewania do miłości w czyśćcu: „Sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień” (1 Kor 3, 15)

Ojciec Święty Benedykt XVI tak wyjaśnia znaczenie tekstu 1 Kor 3, 12-15, w którym jest mowa o tajemnicy cierpienia w czyśćcu: „Święty Paweł mówi przede wszystkim, że egzystencja chrześcijańska jest zbudowana na wspólnym fundamencie: Jezusie Chrystusie. Jest to solidny fundament. Jeśli mocno opieramy się na tym fundamencie i na nim zbudowaliśmy nasze życie, wiemy, że nawet w śmierci ten fundament nie może nam być odebrany. Dalej Paweł pisze: »I tak jak ktoś na tym fundamencie buduje: ze złota, ze srebra, z drogich kamieni, z drewna, z trawy lub ze słomy, tak też jawne się stanie dzieło każdego: odsłoni je dzień [Pański]; okaże się bowiem w ogniu, który je wypróbuje, jakie jest. Ten, którego budowla wzniesiona na fundamencie przetrwa, otrzyma zapłatę; ten zaś, którego dzieło spłonie, poniesie szkodę: sam wprawdzie ocaleje, lecz tak jakby przez ogień« (3, 12-15). W każdym razie ten tekst pokazuje jasno, że ocalenie ludzi może mieć różne formy; że niektóre rzeczy zbudowane mogą ulec spaleniu do końca; że dla ocalenia trzeba przejść samemu przez »ogień«, aby definitywnie stać się otwartym na Boga i móc zająć miejsce przy Jego stole na wiekuistej uczcie weselnej” (encyklika Spe salvi, 46).

Skąd pochodzi cierpienie w czyśćcu?

Jedynym źródłem cierpienia w czyśćcu są konsekwencje grzechów. Każdy rodzaj grzechu powoduje zniszczenie konkretnego dobra i miłości w samym człowieku oraz w jego relacjach do Boga i do innych ludzi. Te zniszczenia spowodowane przez grzech są źródłem cierpienia dla ich sprawcy oraz dla ludzi z nim związanych. Ponieważ wszyscy ludzie tworzą jedno Ciało w Chrystusie i są „nawzajem dla siebie członkami” (Ef 4, 25), dlatego grzech jednego człowieka szkodzi i zadaje cierpienie również innym ludziom. Po śmierci więzy łączące zmarłego z żyjącymi na ziemi nie zostają zerwane. Wprawdzie przestanie dla niego istnieć czas fizyczny, ale będzie on dalej trwał w tak zwanym czasie antropologicznym, kształtowanym przez relacje miłości lub winy z ludźmi żyjącymi na ziemi. Jeżeli na skutek jego grzechów ktoś z ludzi żyjących na ziemi będzie cierpiał, to zmarły będzie musiał z nim tak długo współcierpieć, aż miłość Chrystusa przezwycięży wszystkie skutki jego grzechów, kt?re zadają cierpienie. Cierpienia czyśćcowe są więc konsekwencją grzechów popełnionych przez człowieka w czasie jego ziemskiego życia. Stan dojrzewania do miłości, jakim jest czy­ściec, naznaczony jest cierpieniem w pewności ostatecznego wyzwolenia i zbawienia. Cierpienie to jest związane z bezsilnym bólem spowodowanym doświadczeniem wszystkich następstw grzechów. Będziemy świadomi tego, jak owocują nasze grzechy, nieodpowiedzialne słowa i zaniedbania, jak bardzo zaszkodziły nam i innym ludziom na drodze zbawienia. Ojciec Święty Jan Paweł II w katechezie z 4.08.1999 r. naucza, że „każdy ślad przywiązania do zła winien zostać usunięty; każde skrzywienie duszy – wyprostowane. Oczyszczenie winno być całkowite i to właśnie stanowi istotę nauki Kościoła o czyśćcu. Termin ten oznacza nie miejsce, lecz stan życia. Ci, którzy po śmierci żyją w stanie oczyszczenia, znajdują się już w miłości Chrystusa, który ich podnosi z resztek niedoskonałości” (por. sobór florencki: Decretum pro Graecis: DS 1304; sobór trydencki: Decretum de iustificatione: DS 1580; Decretum de Purgatorio: DS 1820).

Pomoc duszom w czyśćcu cierpiącym

 

Czyściec jest stanem dojrzewania do miłości. Doświadczając straszliwych cierpień spowodowanych przez grzechy, dusze czyśćcowe w całej pełni przeżywają prawdę, że Bóg powołał je do istnienia z czystej miłości, do pełni szczęścia w niebie. Rany, zniszczenia, deformacje spowodowane przez grzechy zadają im wielkie cierpienia. Ponieważ konsekwencje grzechów pozostają w ludziach żyjących na ziemi, wobec tego Jezus potrzebuje również ich zgody i współpracy, aby mógł leczyć i uzdrawiać straszne skutki grzechów. Ta zgoda ma się wyrazić przede wszystkim w pełnej ufności modlitwie za zmarłych, w uczestnictwie we Mszy św. sprawowanej w ich intencji, w ofiarowywaniu za nich cierpienia. Taka modlitwa oraz życie według ewangelicznych zasad, w zjednoczeniu z Chrystusem, jest jedyną skuteczną pomocą, jakiej oczekują od nas ludzie cierpiący w czyśćcu. Jesteśmy do tej modlitwy za zmarłych zobowiązani. Jej brak jest poważną winą zaniedbania. To sama miłość Chrystusa jest ogniem wyzwalającym, przemieniającym i uzdalniającym człowieka do pełnego zjednoczenia w miłości z Bogiem i z ca­łą społecznością świętych. Jezus Chrystus jest krzewem winnym, a my latoro­ślami (J 15, 5). Jako latorośle jesteśmy pośrednikami miłości Chrystusa dla in­nych ludzi, ale tylko wtedy nimi rzeczywiście będziemy, gdy podejmiemy trud życia wiarą na co dzień, podnosząc się z każdego upadku w sakramencie pokuty, zrywając z wszelkim przywiązaniem do grzechu i jednocząc się z Chrystusem w ufnej modlitwie i Eucharystii. Pamiętajmy więc o obowiązku co­dziennej modlitwy za zmarłych, o ofiarowywaniu Mszy świętych w ich intencji, oraz korzystania z możliwości uzyskania odpustów zupełnych za nich. Ludzie w czyśćcu cierpiący również modlą się za nas, żyjących na ziemi, i pomagają nam na naszej drodze zbawienia.

Święta Faustyna otrzymała specjalną łaskę doświadczenia rzeczywistości czyśćca. Tak opisuje to doświadczenie w swoim Dzienniczku: „Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie jest ich największe cierpienie. I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję »Gwiazdą Morza«. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. – [Usłyszałam głos wewnętrzny], który powiedział: »Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściślej obcuję z duszami cierpiącymi«” (Dz. 20).

 

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: