Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Używałem życia Christianity - Articles - Młodzież
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Używałem życia
   

Świadectwo,
Miłujcie się! 2/2009 → Młodzież



Od ośmiu lat poruszam się na wózku inwalidzkim, jednak dopiero od przeszło roku potrafię dziękować Bogu za krzyż, jaki włożył na moje ramiona. Potrafię Mu dziękować za całe swoje życie.

Pochodzę z rozbitej rodziny. Kiedy miałem trzynaście lat, moi rodzice się rozeszli. Zostałem z ojcem, ponieważ życie z nim wydawało mi się bardzo atrakcyjne. Nie lubiłem się uczyć, a on przymykał oko na tę moją niechęć i na opuszczane lekcje. Robiłem więc to, co chciałem. W wieku trzynastu lat rozpocząłem życie dorosłego mężczyzny. Korzystałem ze wszelkich uciech, jakie oferuje ten świat: piłem, paliłem, brałem narkotyki, popełniałem grzech nieczystości... Byłem zniewolony wszystkim, co złe – zniewolony grzechem. Łamałem wszystkie Boże przykazania. Oczywiście wcale o tym nie myślałem. Wtedy Bóg dla mnie nie istniał...

Po kilku latach przeprowadziłem się do mamy, ale moje życie nie uległo znacznej zmianie. Byłem tak zepsutym nastolatkiem, że mama nie dawała sobie ze mną rady. Używałem życia – wszczynałem bijatyki, jeździłem samochodem po pijanemu. I stało się...

Miałem wtedy dwadzieścia jeden lat. Jechałem pijany z pijanym bratem i pijanym kierowcą. Mieliśmy wypadek. Kierowca zginął, brat mój leżał przez kilka dni nieprzytomny w szpitalu, a ja spędzam odtąd swoje życie na wózku inwalidzkim... Pierwsze lata po wypadku były straszne, nie mogłem się z tym wszystkim pogodzić, buntowałem się. Tego buntu nie mogłem nawet wyrazić słowami, ponieważ po wypadku straciłem też mowę. Odzyskałem ją pięć lat temu, ale nadal mówię niewyraźnie.

W zeszłym roku uczestniczyłem w rekolekcjach. Trudno opowiedzieć, co na nich przeżyłem, bo to dotyczyło mojego serca, w którym nastąpiła wielka przemiana. Ja, grzesznik, stary grzesznik, zostałem dotknięty Bożą miłością. Zniknął bunt, nienawiść do całego świata... Stałem się innym człowiekiem – nawróciłem się. Jezus stał się moim Panem i Zbawicielem. Kiedy rozważam Boże słowo, poznaję Kogoś, Kto zawsze mnie kochał – nawet wtedy, kiedy tak strasznie grzeszyłem. Teraz wiem, że w szczególny sposób byłem kochany właśnie w tych momentach mojego życia, kiedy dosięgałem dna. On mnie z niego wydobył. On na mnie czekał. On tak bardzo pragnął, bym przyjął Jego miłość.

Odkąd zrozumiałem Boży plan względem mnie, odkąd zrozumiałem, co jest w życiu najważniejsze, potrafię powiedzieć Bogu, że Go kocham i że jestem szczęśliwy. Oczywiście, przychodzą trudne chwile, ale wiem, że On jest wówczas ze mną. Jemu się zawierzam każdego dnia, w Nim odnajduję siłę i moc, On jest moim przyjacielem i wiem, że nigdy mnie nie opuści. Chwała Panu!

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: