Chrześcijańska biblioteka. Orędzie Glorii Polo. Egzamin. Chrześcijaństwo, katolicyzm, ortodoksja, protestantyzm. Orędzie Glorii Polo.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Egzamin
   

Spis treści: "Orędzie Glorii Polo"


I na nowo zaczęłam krzyczeć: „Czy nie rozumiecie? Wyciągnijcie mnie stąd, jestem przecież katoliczką! To wszystko musi być jakimś nieporozumieniem, pomyłką! Któż się tam pomylił? Proszę, wyciągnijcie mnie stąd!”

I gdy tak rozpaczliwie krzyczę, nagle słyszę głos, tak słodki i miły, niebiański głos. Słysząc go moja cała dusza drży z radosnego podniecenia. Wypełnia się głębokim pokojem i niewyobrażalnym uczuciem miłości, a wszystkie te ciemne postaci przerażone błyskawicznie odstępują, nie mogą bowiem przeciwstawić się owej miłości. Tego pokoju też nie mogą znieść. Upadły na ziemię, leżały tak, jak gdyby też adorowały Pana. To zdarzenie wywarło na mnie wielkie wrażenie. Ów niesamowity pokój powraca do mnie i słyszę, jak czarujący głos mówi: „No dobrze, jeśli naprawdę jesteś katoliczką, z pewnością możesz Mi powiedzieć, jak brzmi Dziesięć Przykazań Bożych!”

Co za nieoczekiwane wyzwanie dla mnie. Mam się teraz ośmieszyć. Sama sobie zastawiłam tę pułapkę moim krzykiem i deklaracją. Cały świat ma teraz dowiedzieć się o mojej niesłowności i moim kłamliwym wyznaniu. Jaka straszna perspektywa dla mnie. Możecie to sobie wyobrazić? Wiedziałam, że było Dziesięć Przykazań. Nic więcej. Nic, zupełna ciemnota. Rany, jak ja się z tego wyplączę? Co mam teraz zrobić? Tylko się nie poddawaj, jakoś to będzie!

Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego, z całej duszy swojej...

Moja matka zawsze mówiła o pierwszym przykazaniu miłości. Nareszcie jej słowa mają jakąś wartość dla mnie. Jej ciągłe napomnienia i pouczenia nie były więc nadaremne. Wybiła zatem godzina, by udowodnić, jaką to jestem grzeczną i posłuszną córeczką. Moja mama ucieszy się z tego. Przekonajmy się, czy z tą szczątkową wiedzą dam sobie radę, nie ujawniając mojej pozostałej ignorancji.

Myślałam, że ze wszystkim sobie poradzę, tak jak to było w moim życiu. Miałam zawsze najlepsze wymówki i zawsze mogłam się ze wszystkiego wykaraskać. Zawsze tak się usprawiedliwiałam i broniłam, że po prostu nikt nie zauważał tego, czego nie wiedziałam i czego nie potrafiłam. Tak oto wyobrażam to sobie teraz i zaczynam po prostu mówić: „Pierwsze przykazanie brzmi: Kochaj Boga ponad wszystko, a bliźniego swego jak siebie samego!” I słyszę odpowiedź: „Doskonale!” Zaraz po tym ten sam miły głos mówi: „A ty, kochałaś swoich bliźnich?”Odpowiadam prędko: „Tak, tak, kochałam ich; tak, naprawdę ich kochałam. Tak, kochałam ich!”

Z drugiej strony dochodzi do mnie: „Nie!” Krótkie, krystalicznie czyste „nie!” Słuchajcie teraz, proszę, uważnie! Gdy usłyszałam to „nie”, trafił mnie jakby piorun, wtedy dopiero tak naprawdę poczułam uderzenie pioruna. To było jak szok, byłam jak sparaliżowana. A głos mówił dalej: „Nie, nie kochałaś swego Boga ponad wszystko! A jeszcze mniej kochałaś swego bliźniego jak siebie samą! Ulepiłaś sobie własnego boga. Utworzyłaś go sobie tak, jak ci akurat pasowało. Tylko momentami dawałaś swemu Bogu miejsce w życiu, gdy byłaś w największej potrzebie. Był twoim przyciskiem alarmowym! Rzucałaś się na ziemię przed Nim, gdy byłaś jeszcze biedna, gdy twoja rodzina żyła w prostych warunkach, a ty koniecznie chciałaś mieć wykształcenie zawodowe i pozycję społeczną. Tak, wówczas modliłaś się każdego dnia i spędzałaś na tym wiele czasu. Wiele godzin błagałaś Pana, prosiłaś Go na kolanach. Bezustannie prosiłaś o to, by uwolnił cię z nędzy, by umożliwił ci wykształcenie zawodowe i aby pozwolił ci być kimś poważanym w społeczeństwie. Kiedy byłaś w potrzebie, chciałaś po prostu pieniędzy. ‘Odmówię zaraz różaniec, Panie, ale nie zapomnij dać mi pieniędzy!’ – tak wyglądało wiele twoich modlitw! I to była twoja relacja z Bogiem! Tak obchodziłaś się ze swym Bogiem, i według własnych wyobrażeń przyznawałaś Mu miejsce w swoim życiu!”

To prawda, w taki sposób traktowałam Pana Boga w moim życiu. To smutna prawda, której nie mogę upiększyć ani jej zaprzeczyć. Mogę dodać jeszcze, że Bóg był dla mnie swego rodzaju bankomatem. Wrzucałam „różaniec” i musiała wtedy wysypać się pewna suma pieniędzy. Taka była moja relacja z Bogiem.

Pokazano mi to i zdałam sobie z tego sprawę. Gdy tylko Pan pozwolił mi otrzymać dobre wykształcenie zawodowe, gdy tylko sprawił, że znaczyłam coś w społeczeństwie, że byłam „kimś”, gdy tylko pozwolił na wzbogacenie się, tak że mogłam sobie na wiele pozwolić, nagle Bóg stał się nieważny dla mnie – stał się drugorzędną rzeczą w moim życiu.  Zaczęłam być zarozumiała – zarozumiałość to bardzo niebezpieczny odcinek na drodze życia! Moje ego stało się gigantyczne! Nie byłam zdolna nawet do najmniejszego odruchu miłości, ani do wdzięczności wobec Pana! Być wdzięczną? Nigdy, przenigdy! Niby czemu! Przecież sama wszystko osiągnęłam! Stałam się „kimś”. Ja sama osiągnęłam wszystko to, o czym marzyłam. Byłam całkowicie ślepa, nie mogłam już przypomnieć sobie swoich próśb i błagań! Niemożliwością było dla mnie powiedzieć: „Panie, dziękuję za kolejny dzień, który mi darujesz! Dziękuję za moje zdrowie! Dziękuję Ci za życie i zdrowie moich dzieci. Dziękuję Ci za to, że mamy dach nad głową; pomóż również biednym ludziom, którzy są bezdomni i nie wiedzą, czym się dziś pożywią! Daj im przynajmniej coś do jedzenia; nie pozostawiaj ich samych; wspomóż ich!”

Niczego z tego wszystkiego nie mogłam powiedzieć. Nie byłam do tego zdolna. Nie myślałam też o tym. Byłam wyłącznie skupiona na sobie. Moje „ja” wystarczało mi.

I tak oto byłam najbardziej niewdzięczną istotą, jaką tylko można sobie wyobrazić.  Co więcej, ponieważ nie byłam zdolna do okazania wdzięczności, nawet gardziłam Bogiem i wystawiałam Go na pośmiewisko.


Spis treści: "Orędzie Glorii Polo"

Pobierz: "Orędzie Glorii Polo"

Źródło: Gloria Polo. Stałam u bram nieba i piekła.


English: The Testimony of Gloria Polo.

Deutsch: Gloria Polo. Der Blitz hat eingeschlagen.

Slovenská: Svedectvo pani dr. Glorie Polo.

Українська: Глорія Поло. Вражена блискавкою.

Русский: Глория Поло. Свидетельство. (перевод с немецкого)
Русский: Глория Поло. Поражённая молнией. (перевод с польского)


W górę

Poleć tę stronę znajomemu!

Przeczytaj teraz: