Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Portugalia - masoneria - Fatima. W 90-lecie objawień Matki Bożej w Fatimie (cz. II) Christianity - Articles - Karty historii Kościoła
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Portugalia - masoneria - Fatima. W 90-lecie objawień Matki Bożej w Fatimie (cz. II)
   

Autor: Grzegorz Kucharczyk,
Miłujcie się! 4/2007 → Karty historii Kościoła



Wydarzenia, które od maja 1917 r. rozegrały się w Fatimie, zostały od początku zinterpretowane przez rządzących Portugalią republikanów oraz przez przewodnią siłę portugalskiego republikanizmu (masonerię) jako coś, co nie tylko potwierdzało istnienie „katolickiego obskurantyzmu”, ale zakrawało wręcz na złamanie praw republiki. Nic dziwnego, skoro Matka Boża ukazująca się w Fatimie wzywała do modlitwy różańcowej – czynu, jak wiemy, obłożonego przez rząd republikański sankcjami karnymi.

„Białe mrówki” w akcji

   

Odsunięty od władzy premier Alfonso Costa nie składał broni w walce o nową, laicką Portugalię. Kierowani przez niego radykalni republikanie ponownie zorganizowali sieć bojówek, nazywanych „białymi mrówkami”. Jak pisze znawca przedmiotu (prof. T. Wituch), „bojówkarze byli kierowani i ochraniani przez loże masońskie, a opłacani najczęściej z funduszy publicznych”. Jedną z pierwszych akcji „białych mrówek” było zakłócenie uroczystości wielkanocnych 1914 r. w kościołach całej Portugalii.

Rządom umiarkowanych republikanów położył kres pucz wojskowy w maju 1915 r., zorganizowany i kierowany przez oficerów-masonów. Walki w Lizbonie trwały od 14 do 18 maja; zginęło wtedy ok. 300 osób. Przeprowadzone w czerwcu tego samego roku wybory parlamentarne przyniosły zwycięstwo radykałom Alfonsa Costy. „Wielki Laicyzator” ponownie objął urząd premiera w listopadzie tegoż roku. Tym samym rozpoczął się ostatni etap prześladowań Kościoła za czasów I Republiki Portugalskiej.

Costa ponownie wypędził z kraju dwóch najważniejszych hierarchów portugalskich: patriarchę Lizbony oraz biskupa Porto. Ponadto zamknięto wszystkie redakcje pism katolickich i uniemożliwiono funkcjonowanie diecezjalnych seminariów duchownych. Za samo tylko posiadanie różańca można było trafić do więzienia. „Białe mrówki” bez żadnych przeszkód atakowały nie tylko osoby duchowne, ale także wiernych świeckich. Wrzucano bomby do kościołów podczas trwających nabożeństw; spalono w tamtym czasie ponad sto świątyń, a o wiele więcej zostało sprofanowanych i zwyczajnie obrabowanych. Na skutek działań sponsorowanych przez rząd „nieznanych sprawców” zginęło w Portugalii w latach 1915 – 1917 dwa razy więcej katolików (świeckich i duchownych) niż żołnierzy portugalskich walczących od marca 1916 r. na frontach I wojny światowej w Europie (Portugalia przystąpiła do wojny po stronie ententy, a portugalskich żołnierzy walczących na froncie francuskim w ramach Korpusu Ekspedycyjnego zginęło 1935).

W tej sytuacji, w której znalazł się portugalski Kościół, 13 maja 1917 r. w miejscowości Fatima w archidiecezji lizbońskiej troje dzieci: Łucja, Hiacynta i Franciszek, dostępuje łaski objawienia się Najświętszej Maryi Panny.

 

„Żałosna komedia z Fatimy”

Wydarzenia, które od maja 1917 r. rozegrały się w Fatimie, zostały od początku zinterpretowane przez rządzących Portugalią republikanów oraz przez przewodnią siłę portugalskiego republikanizmu (masonerię) jako coś, co nie tylko potwierdzało istnienie „katolickiego obskurantyzmu” (z którego Portugalię, począwszy od roku 1910, intensywnie „wyzwalano”), ale zakrawało wręcz na złamanie praw republiki. Nic dziwnego, skoro Matka Boża ukazująca się w Fatimie wzywała do modlitwy różańcowej – czynu, jak wiemy, obłożonego przez rząd republikański sankcjami karnymi.

 Wobec Fatimy republikanie i loże przeprowadzili prawdziwe czynności inkwizytorskie, występując w charakterze dosłownego advocatus diaboli. Burmistrzem gminy Ourem, w obrębie której leżała Fatima, był wówczas Arturo de Oliveira Santos. On to właśnie jako pierwszy w imieniu republiki i lóż przeprowadził „badanie” cudu fatimskiego.

Arturo Santos (z zawodu kowal) w wieku 26 lat wstąpił do loży Wielkiego Wschodu w Leirii. Następnie został założycielem odrębnej loży w Ourem. 13 sierpnia 1917 r. burmistrz osobiście udał się do Fatimy, gdzie formalnie aresztował Hiacyntę, Łucję i Franciszka. Następnie przewiózł dzieci do Ourem, gdzie poddał je wielogodzinnemu przesłuchaniu. Groził im, że jeżeli nie wyjawią wszystkich sekretów powierzanych im przez Matkę Bożą, każe je „smażyć w oliwie”. Wszystko jednak bez skutku. 15 sierpnia 1917 r. (w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny) Hiacynta, Łucja i Franciszek powrócili do domów.

 Apogeum ataków na Fatimę nastąpiło w październiku 1917 r., po słynnym „cudzie słońca”, obserwowanym przez tysiące ludzi. Po tym nadprzyrodzonym wydarzeniu Portugalska Federacja Wolno­myślicieli (pozostająca całkowicie pod kontrolą masonerii) opublikowała manifest „do wszystkich liberalnie nastawionych Portugalczyków”. Protestowano w nim przeciw „żałosnej komedii z Fatimy”, która jest „niczym innym jak kościelnym spiskiem mającym na celu obalenie prawa o rozdziale Kościoła od państwa oraz doprowadzenie do nawiązania stosunków dyplomatycznych z Watykanem”.

A więc objawienia fatimskie były dla portugalskich wolnomyślicieli (czytaj: wolnomularzy) „żałosną i wsteczną próbą pogrążenia Portugalczyków raz jeszcze w ciemności czasów przeszłych”. W konkluzji autorzy wspomnianego manifestu pisali: „Wyzwólmy się więc sami i oczyśćmy nasze umysły – nie tylko z głupawej wiary w takie ordynarne i śmiechu warte sztuczki jak Fatima, ale zwłaszcza z jakiejkolwiek wiary w to, co ponad­naturalne, i w rzekomego Boga wszechmogącego, wszechwiedzącego – i w ogóle »wszech«. Jest to narzędzie łajdaków o wyrafinowanej wyobraźni, którzy dla własnych celów pragną zdobyć łatwowierność ludu”.

Nie poprzestano na deklaracjach i zachętach. W nocy z 23 na 24 X 1917 r. grupa masonów z prowincji Santarem próbowała ściąć drzewo, w którego konarach Matka Boża po raz pierwszy ukazała się trójce dzieci (w końcu ścięli, ale niewłaściwe). Następnego dnia ci sami wolnomularze urządzili w Santarem bluźnierczy pochód, w którym obnosili kawałki owego drzewa oraz zabrany z miejsca objawień prowizoryczny ołtarz postawiony tam przez wiernych. Cały czas parodiowano przy tym Litanię do Najświętszej Maryi Panny.

Gdy się okazało, że „żałosna sztuczka z Fatimy” ściąga na miejsce objawień dziesiątki tysięcy pielgrzymów z całej Portugalii, loża i republika nie zrezygnowały z walki o „dobro portugalskiego ludu”. Na krótko przed wielką pielgrzymką, mająca ruszyć w trzecią rocznicę objawień (maj 1920) z Lizbony do Fatimy i do grobów dwojga zmarłych dzieci, które dostąpiły objawienia (Franciszek Marto zmarł w 1919 r., a jego siostra Hiacynta w lutym następnego roku), rząd republikański był wysoce zaniepokojony tym faktem. Niepokój ów był udziałem nawet szefa portugalskiej dyplomacji Julia Ferreiry, który skierował w tej sprawie specjalne pismo do znanego już nam burmistrza Santosa. Czytamy w nim m.in.: „Dowiedzieliśmy się, że reakcyjne elementy na waszym terenie szykują się do kanonizacji zmarłej wizjonerki z Fatimy [bł. Hiacynty Marto – przyp. mój: G.K.] i do kontynuowania obrzydliwego religijnego wykorzystywania ludu – co już wcześniej zapoczątkowano. Proszę, by informował mnie Pan, jaki etap osiągnęły te manewry, tak aby Rząd oraz Pan osobiście mógł przedsięwziąć wszystkie konieczne kroki w celu zneutralizowania tej bezwstydnej jezuickiej sztuczki”.

Pełen obaw z tego samego powodu był również gubernator prowincji Santarem, który polecił burmistrzowi Santosowi wydanie zakazu pielgrzymki i jednocześnie nakazał mu wysłać do Fatimy oddziały Gwardii Republikańskiej. Jak wiemy, Arturo Santos już wcześniej dał się poznać jako szczery republikanin i „przyjaciel światła” (czy raczej przyjaciel „niosącego światło” – Lucyfera) i przesłane mu polecenia solennie wykonał. Uzbrojeni gwardziści zablokowali Fatimę, szczelnie obstawiając zwłaszcza miejsce objawień.

Do swoich podwładnych w Fatimie burmistrz Santos skierował oficjalny list, w którym informował, że: „(...) w przyszłości żadna religijna parada nie może odbyć się w waszej parafii bez wiedzy mojej Administracji. Proszę poinformować o moim poleceniu organizatorów jakichkolwiek religijnych manifestacji, jak również o każdym incydencie mającym charakter zabobonu, który może się pojawić w związku z tak zwanym cudem fatimskim”.

Republikańska i wolnomularska gorliwość burmistrza Santosa przysporzyła mu uznania we wspomnianej Federacji Wolnomyślicieli, która w specjalnym piśmie wyraziła wobec niego swoją „głęboką sympatię z powodu czynności, pozostających w pełnej zgodzie z republikańskimi i wolnomyślicielskimi uczuciami, które podjął Pan wobec rzekomego cudu w Fatimie, gdzie jezuicka i klerykalna reakcja usiłują wykorzystać ignorancję ludu”.

I tym razem nie poprzestano na słowach: 6 marca 1921 r. grupa masonów podłożyła cztery bomby pod prowizoryczną kaplicę postawioną na miejscu objawień oraz pod drzewo, którego cztery lata wcześniej nie udało się im ściąć. Eksplodowały trzy ładunki, niszcząc dach kaplicy; bomba podłożona pod drzewem nie wybuchła.

 W roku objawień fatimskich, a konkretnie w grudniu roku 1917, w wyniku przewrotu utracił władzę „portugalski Combes” – Alfonso Costa. Nowy republikański rząd Sidonia Paisa (także wolno­mularza) zezwolił na powrót portugalskich biskupów z wygnania. Przywrócono wówczas także funkcjonowanie seminariów duchownych, a księżom zezwolono na noszenie sutann w miejscach publicznych. Zmodyfikowano również prawo o rozdziale Kościoła od państwa – w ten sposób, że stowarzyszenia kultowe stały się właściwie odpowiednikiem rad parafialnych, tracąc w ten sposób swój pierwotny charakter instrumentu rozbijania struktury kościelnej. Jednocześnie ustały działania „nieznanych sprawców” napadających na kościoły oraz wiernych. W lipcu 1918 r. Portugalia ponownie nawiązała stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską.

 W roku 1935 – ćwierć wieku po rewolucji 1910 r. i osiemnaście lat po objawieniach w Fatimie – Nowe Państwo Antonia Salazara zakazało działalności lóż masońskich na terenie Portugalii. Rok później do urzędów powróciły krucyfiksy, a do szkół – katecheza.

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: