Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Erotomania – uzależnienie i choroba Christianity - Articles - Młodzież
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Erotomania – uzależnienie i choroba
   

Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr,
Miłujcie się! 4/2001 → Młodzież



        Wstrząsające świadectwo Kati, opublikowane na stronie 50, jest szczerym aż do bólu, pełnym rozpaczy wołaniem o pomoc. Siedemnastoletnia Kati nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej cierpienie jest między innymi spowodowane uzależnieniem od seksu.

      Wieloletnie naukowe badania w Stanach Zjednoczonych jednoznacznie mówią o tym, że erotomania jest poważną chorobą, z której trudniej się wyleczyć niż z alkoholizmu czy narkomanii. Według ekspertów jedną z najniebezpieczniejszych konsekwencji niczym nie skrępowanego uprawiania seksu dla samej przyjemności i poza małżeństwem jest choroba erotomanii, będąca niezwykle ciężką formą uzależnienia. To uzależnienie wyraża się zarówno w sferze psychicznej, duchowej, jak i – co stwierdzają najnowsze badania naukowe – w zaburzeniach funkcjonowania chemii mózgu.

Narkotyczne działanie seksu

     Erotomania jest zniewoleniem przede wszystkim na płaszczyźnie duchowej i psychicznej. Jednak wieloletnie badania potwierdziły, że u erotomanów następują również zmiany w funkcjonowaniu mózgu oraz centralnego systemu nerwowego. Naukowcy stwierdzili, że u erotomanów, będących w stanie obsesyjnego myślenia o seksie, poziom beta-endorfin spada mocno poniżej normy. Harvey Milkman i Stanley Sunderwirth w książce Craving for Esctasy: The Consciousness and Chemistry of Escape stwierdzają, że endorfiny oraz cały system limbiczny w jakiś sposób wiążą się z doświadczeniem ekstatycznej przyjemności w czasie orgazmu. W czasie uprawiania seksu mózg erotomana „produkuje” substancje chemiczne i wtedy braki beta-endorfin zostają uzupełnione, a to na pewien czas poprawia samopoczucie. Nagły wzrost ilości endorfin w centralnym systemie nerwowym w czasie uprawiania seksu sprawia, że następuje pewien rodzaj wewnętrznej intoksykacji, w następstwie którego zmniejsza się zdolność odczuwania bólu i następuje krótkotrwały stan euforii. Michael Liebowitz w książce The Chemistry of Love stwierdza, że w czasie erotycznych doświadczeń dużą rolę odgrywa również peptyd o nazwie fenyloetyloamina (PEA), zbudowany analogicznie do amfetamin, które są silnymi narkotykami. PEA krótkotrwale wywołuje stan gwałtownego napięcia uczuciowego. Potwierdzają to sami erotomani, którzy w ankietach piszą, że seks działa na nich jak silny narkotyk.

     To wszystko tłumaczy, dlaczego Pan Bóg stawia tak mocne wymagania odnośnie do sfery seksualnej. Jedynym prawdziwym ekspertem w tej dziedzinie jest sam Bóg Stwórca, który w VI i IX przykazaniu oraz w Piśmie św. mówi o tym, że seks poza sakramentem małżeństwa jest grzechem, ponieważ niszczy i zniewala człowieka. Współżycie płciowe nie tylko jest źródłem przyjemności, lecz dotyka ludzi w ich najgłębszym duchowym wymiarze. „Jest to akt święty zasługujący na wieczność” – pisze papież Paweł VI. Tylko wtedy akt seksualny staje się dobry, jeżeli wyraża prawdziwą miłość: kocham cię i pragnę twojego dobra, oddaję się tobie w Bogu na zawsze i na zawsze biorę za ciebie odpowiedzialność oraz za dzieci, owoc naszej miłości. To jest właśnie istota sakramentu małżeństwa, który z natury samej miłości musi być nierozerwalny, bo przecież „miłość nigdy nie ustaje” (1 Kor 13, 8). Lekceważenie Bożych przykazań w tej dziedzinie obraca się zawsze przeciwko człowiekowi. Nie ma bezpiecznego i szczęśliwego seksu poza sakramentem małżeństwa, ponieważ nie można uniknąć zniewalających i niszczących konsekwencji grzechu.

Znaki i stopnie seksualnego uzależnienia

     Pierwszym znakiem erotomanii jest utrata kontroli. Uzależnieni wkładają cały wysiłek w to, aby odzyskać kontrolę nad sobą, składają postanowienia, przyrzeczenia... Sama dobra wola jednak nie wystarcza – odkrywają, że są bezsilni wobec nałogu. Jeżeli na przykład twoje kontakty z pornografią regularnie się powtarzają, jeśli pomimo postanowień dalej po nią sięgasz, jeśli trwasz w nałogu masturbacji, poddajesz się erotycznym fantazjom lub regularnie uprawiasz seks w pozamałżeńskich związkach hetero- czy homoseksualnych, to jest to oczywisty znak, że jesteś uzależniony(-a) od seksu i że potrzebujesz leczenia.

     Drugą cechą erotomanii jest jej narastająca destruktywność w sferze uczuciowej (odrętwienie, zanikanie poczucia wstydu), duchowej (zaniechanie modlitwy, przystępowania do sakramentów, bunt przeciwko Bogu i w końcu utrata wiary), a także w sferze fizycznego zdrowia (pojawiają się różnego rodzaju choroby i niedomagania).

     Trzecią cechą jest zwiększająca się z upływem czasu intensywność oraz drastyczność seksualnych zachowań. Na przykład ktoś na początku onanizuje się co kilka miesięcy, potem kilka razy w miesiącu, następnie kilka razy na tydzień, aż w końcu dojdzie do takiej sytuacji, że będzie to robił kilka razy dziennie. W ostatnim stadium choroby niektórzy przechodzą do praktykowania ekshibicjonizmu, podglądactwa, pedofilii, gwałtów, sadyzmu itp.

     Uzależnienie od seksu jest niezwykle niebezpieczną chorobą, która powoli staje się prawdziwą epidemią, ogarniającą coraz szersze kręgi osób, zarówno młodzieży, jak i ludzi dorosłych. Tym bardziej że ze wszystkich stron jesteśmy epatowani seksem, zachęcani do niczym nie skrępowanego jego uprawiania, wbrew wszelkim zasadom moralnym. Ci, którzy uwierzą i ulegną tej propagandzie, wchodzą na drogę duchowego i fizycznego samozniszczenia. Zniewoleni przez seks erotomani stają się stałymi klientami międzynarodowego przemysłu erotycznego, związanego z antykoncepcją, pornografią, aborcją. „Biznesmeni od seksu” mają na sumieniu więcej niewinnych ofiar niż dziki, dziewiętnastowieczny kapitalizm. Ci wszyscy, którzy wydają prasę pornograficzną lub w pismach takich jak Bravo czy Dziewczyna wprowadzają dzieci i młodzież w chorobę erotomanii, są tak samo niebezpieczni jak handlarze narkotyków. Już dzisiaj owoce erotomanii budzą grozę i przerażenie. Szaleje epidemia AIDS i 38 innych chorób przenoszonych drogą płciową, a rozbite rodziny, seksualne wykorzystywanie dzieci przez rodziców erotomanów, gwałty, pedofilia, homoseksualizm i inne zboczenia ukazują przerażający obraz skutków uzależnienia od seksu. Owocem erotomanii są obrzydliwe praktyki handlu żywym towarem dla domów publicznych. Według danych ONZ około 35 milionów kobiet i dzieci oferuje się w domach publicznych jako luksusowy towar do rozpusty. Międzynarodowe gangi pedofilów, poprzez wyspecjalizowane agencje, wynajmują na określony czas chłopców i dziewczynki według wieku i karnacji skóry... Innym znakiem wyjątkowej degeneracji zachowań, których nie spotyka się nawet u zwierząt, jest masowe mordowanie nienarodzonych dzieci. Dla erotomanów dziecko staje się niepożądanym intruzem i agresorem w ich dążeniu do niczym nieograniczonych doznań seksualnych, dlatego bronią się przed nim antykoncepcją, a jak to się nie uda, to je zabijają... Erotomania zabija miłość i oferuje egoizm i śmierć. Zauważcie, że w krajach zachodnich, gdzie erotomania jest w modzie, rodziny zamiast dzieci wolą mieć psy i koty, a jeżeli już mają dzieci, to najwyżej jedno albo dwoje. Natomiast starych ludzi poddaje się eutanazji, aby oszczędzić sobie przykrego widoku człowieka niedołężnego i chorego oraz nie wydawać pieniędzy na leczenie i opiekę. Społeczeństwa krajów zachodnich, ogarnięte epidemią hedonizmu i erotomanii, powoli wymierają.

Jak leczyć erotomanię

     W Stanach Zjednoczonych od kilkudziesięciu lat istnieją grupy terapeutyczne Sex Addicts Anonymous, działające na wzór wspólnot Anonimowych Alkoholików. Natomiast w Polsce od 1993 r. działają grupy Anonimowych Erotomanów. Informacje o leczeniu i grupach AE w Polsce można uzyskać, pisząc na adres: Wspólnota Augustyńska AE, ul. Wołoska 82/86 m. 155, 02-507 Warszawa.

     Anonimowi Erotomani definiują seksualną trzeźwość zgodnie z nauczaniem Chrystusa. Dla nich każde seksualne działanie poza heteroseksualnym małżeństwem jest przekreśleniem trzeźwości i znakiem uzależnienia.

     Nie wolno nigdy tracić nadziei na całkowite uleczenie. Najpierw trzeba uznać swoją bezsilność, tzn. zaakceptować to, że sam(a) sobie z tą chorobą nie dasz rady. W całej szczerości stawaj każdego dnia przed Chrystusem i módl się sercem. Jak najczęściej spowiadaj się i przyjmuj Eucharystię. Tylko Pan Jezus może wyrwać Cię z erotycznego zniewolenia, ale trzeba zachować cierpliwość i dać Jezusowi czas na leczenie. Mogą to być tygodnie, miesiące lub lata. Nie zniechęcaj się upadkami. Jezus jest zawsze z Tobą. Wtedy, kiedy upadasz, Jezus upada razem z Tobą, aby Cię podnieść. Pan Jezus nigdy nie przestanie kochać oraz leczyć naszych poranionych i zniewolonych serc. Jednego tylko od nas pragnie: abyśmy Mu do końca, zawsze ufali. Poprzez św. Faustynę Pan Jezus mówi: „Jestem miłosierdziem samym dla duszy skruszonej. Największa nędza duszy nie zapala Mnie gniewem, ale się wzrusza serce moje dla niej miłosierdziem wielkim” (Dz. 1739). Dlatego, droga Kati i wszyscy, którzy tak bardzo cierpicie z powodu erotomanii, nigdy się nie załamujcie. Jezus jest najlepszym terapeutą, dajcie Mu tylko czas, aby Was mógł leczyć.

Błogosławieni czystego serca – Muszyna 2001

     To jest prawdziwy cud, że w naszym przeerotyzowanym świecie, w obliczu wszechobecnej pornografii, coraz więcej młodych ludzi mówi zdecydowane tak dla miłości i bezkompromisowe nie dla „seksualnego luzu”, który zabija miłość i zaraża erotomanią. Ruch ten zrodził się na początku lat 90. XX w. wśród młodzieży amerykańskiej. Należy do niego już kilka milionów młodych Amerykanów, którzy mówią, że „prawdziwa miłość czeka”, i dlatego podejmują zobowiązanie do powstrzymania się od współżycia seksualnego do czasu zawarcia sakramentu małżeństwa. Nie chcą stać się erotomanami i dlatego odrzucają pornografię oraz wszelki luz moralny, domagając się piękna, miłości i prawdy. Jednoczą się, aby zwalczać pornografię i przeciwstawiać się presji środków masowego przekazu, które chcą ich uczynić niewolnikami zepsucia i egoistycznej konsumpcji. Chcą kochać czystym i wolnym sercem. Taka postawa wymaga odwagi. Amerykanie mówią, że tylko ludzie odważni i wolni są w stanie dzisiaj powiedzieć: dlatego, że cię kocham, nie pójdę z tobą przed ślubem do łóżka.

     Ten ruch wolnych, odważnych, czystych i kochających serc rozwija się również w Polsce, pod patronatem redakcji dwumiesięcznika „Miłujcie się!”. Od 21 do 29 lipca tego roku w Muszynie odbyły się już drugie rekolekcje dla młodzieży, która zdecydowała się złożyć przyrzeczenie czystości serca. Przyjechało z całej Polski 120 osób, mieszkaliśmy w budynku szkolnym. Chociaż przez prawie przez cały czas padał ulewny deszcz i nie widzieliśmy słońca, to w środku mieliśmy najwspanialsze Słońce Eucharystii. Przez cały czas, w dzień i w nocy, była adoracja Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Konferencje ks. Trojanowskiego, ks. Jarząbka, ks. Piotrowskiego, o. Kozłowskiego, brata Grzegorza ze Wspólnoty Błogosławieństw, pani dr Hebdy, a także świadectwa Tomka Budzyńskiego, diakona Antonia, pani Reguckiej, Agaty rozgrzewały serca wiarą i zachęcały do całkowitego oddania się Jezusowi. Ale sercem naszych rekolekcji był sam Pan Jezus, który swoją pokorną obecnością w Eucharystii i sakramencie pokuty czynił prawdziwe cuda, lecząc i przemieniając nasze serca swoją miłością. Tylko w blasku Jego miłości stawało się oczywiste, że seks nie jest „dla zabawy”, tylko ma służyć miłości i życiu w małżeństwie, bo tylko wtedy może wyrażać wzajemną miłość oraz dawać szczęście. Aby to mogło się urzeczywistnić, uczestniczący w rekolekcjach składali Jezusowi przyrzeczenie czystości.

     Miłość Chrystusa jest pokorna i bezbronna, ale przyjęta z wiarą staje się wszechmocna. Wtedy największy rozpustnik i erotoman staje się wolnym, czystym i kochającym. Dla Chrystusa nie ma sytuacji beznadziejnych, nie ma dla niego ludzi zbyt brudnych i grzesznych. Zawsze jest możliwość powrotu do samego źródła miłości. Dlatego zapraszamy wszystkich, aby zdobywanie czystego serca rozpoczęli bez zwłoki. Jak to zrobić? Pójdź do Jezusa, który czeka na Ciebie w sakramencie pokuty, i oddaj Mu całą historię swojego życia ze wszystkimi ranami i grzechami. Po przyjęciu Komunii św. oddaj siebie Jezusowi, odmawiając następującą modlitwę:

     „Panie Jezu, dziękuję Ci, że ukochałeś mnie miłością, która podnosi z największych upadków i leczy najboleśniejsze rany. Oczyść moje serce z wszelkiego zła, które nie pozwala mi doświadczać daru czystej miłości i cieszyć się nim. Oddaję Ci, Panie, swoją pamięć, rozum, duszę, ciało wraz ze swoją płciowością i przyrzekam nie podejmować współżycia seskualnego do czasu przyjęcia sakramentu małżeństwa. Postanawiam nie kupować, nie czytać i nie oglądać czasopism, programów ani filmów o treściach pornograficznych. Przyrzekam codziennie się modlić, czytać Pismo św., reularnie przystępować do sakramentu pokuty, często przyjmować Komunię świętą oraz żyć według 10 zasad Społecznej Krucjaty Miłości.

     Panie Jezu, bądź jedynym Panem mojego życia. Ucz mnie zdobywać umiejętność kontrolowania mojego popędu seksualnego i moich uczuć. Proszę Cię o pomoc, aby unikał(a) wszystkiego, co uzależnia, a więc papierosów, alkoholu i narkotyków. Ucz mnie tak żyć i postępować, aby w moim życiu najważniejsza była miłość. Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do samego źródła miłości – do Jezusa, abym zawsze tylko Jemu ufał(a) i wierzył(a). Amen”.

     Chciałbym przypomnieć, że tym wszystkim, którzy przyślą na adres redakcji przyrzeczenie czystości serca, będziemy wysyłać specjalne błogosławieństwo, a Wasze nazwiska będą wpisane do Księgi czystych serc, którą złożymy w darze Ojcu Świętemu. Kochani, Pan Jezus prosi Was, abyście pisali swoje świadectwa i przysyłali do redakcji. To jest bardzo ważne, abyście dzielili się z innymi swoją wiarą oraz trudnościami, przeżyciami, porażkami i zwycięstwami na drodze zdobywania tego największego skarbu, jakim jest miłość.

     O każdej i każdym z Was pamiętamy w codziennej modlitwie, zjednoczeni w miłości Jezusa i Maryi.

ks. M. Piotrowski z zespołem redakcyjnym     

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: