Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Refleksje nad deklaracją „Dominus Jesus” Christianity - Articles - Wiara szukająca głębszego zrozumienia
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Refleksje nad deklaracją „Dominus Jesus”
   

Autor: ks. Edward Janikowski TChr ,
Miłujcie się! 5/2000 → Wiara szukająca głębszego zrozumienia



  Zacznijmy od pewnego wy­ja­śnie­nia, dotyczącego poznawalności tajemnic Bożych, odnośnie zbawienia człowieka. Skąd płynie nasza pew­ność, że Bóg chce nas zbawić? Skąd wiemy, jaki sposób zbawienia człowieka wy­brał Bóg?

   Możliwości po­znaw­cze czło­wie­ka są inne w stosunku do fak­tów, wy­da­rzeń zwią­za­nych z ży­ciem Jezusa w okre­ślo­nym czasie hi­sto­rii, a inne w sto­sun­ku do tre­ści Bo­że­go Ob­ja­wie­nia. Treść Ob­ja­wie­nia chrze­ści­jań­skie­go, w któ­rym miesz­czą się ta­jem­ni­ce nad­przy­ro­dzo­ne w ści­słym sło­wa zna­cze­niu, może być po­zna­na przez ludzki umysł tylko w ak­cie wiary nad­przy­ro­dzo­nej. Bóg jest taki, jak sie nam okazuje, ob­ja­wia. Bóg nie okazuje się w taki sposób, w jaki nie ist­nie­je. Na tym stwier­dze­niu opie­ra się chrze­ści­jań­ski sto­su­nek do Boga. A więc po­zna­je­my Boga dzię­ki ob­ja­wia­niu się Boga. We­źmy np. chrze­ści­jań­ską ta­jem­ni­cę wiary o Trójcy świę­tej. To nie czło­wiek do­szedł do ta­kie­go wnio­sku o istnieniu praw­dy wiary o Trójcy świę­tej na pod­sta­wie jakiejś wni­kli­wej analizy. Ale to Bóg Ojciec po­sy­ła Syna. To Syn roz­ma­wia z Ojcem. To Syn daje obiet­ni­cę posłania Ducha świę­te­go, który nas wszystkiego na­uczy i o wszyst­kim nam przypomni. Dlatego zupełnie nie­ro­zum­nym dzia­ła­niem można okre­ślić wysiłki czło­wie­ka okre­śla­ją­ce Boga według wła­sne­go mniemania. Ta­kie­go Boga nie ma. Jest to najwyżej lep­sze lub gorsze, a cza­sa­mi nawet cho­ro­bli­wie dziwne własne wyobrażenie Boga. To nie jest Bóg. To jest jedynie twór ludzkiej wy­obraź­ni. Stąd mu­si­my Boga od­czy­ty­wać tam, gdzie On się objawia, tam, gdzie On daje się poznać. Dlatego z punktu wi­dze­nia chrześcijańskiego musimy Go szukać w Biblii, a więc w Starym i Nowym Testamencie, czyli w hi­sto­rii Izraela i w wypełnianiu tej hi­sto­rii w Jezusie Chry­stu­sie. Nauka chrze­ści­jań­ska nie powstała ze spe­ku­la­cji na te­mat Boga, lecz jest wy­ni­kiem mo­zol­ne­go od­czy­ta­nia historycznych do­świad­czeń.

Oczywiście zarówno chrze­ści­jań­ska teologia, jak i każdy człowiek musi uświa­do­mić sobie swoje gra­ni­ce. Przecież jest dzie­dzi­na, w której każdy fał­szy­wy krok, każde prze­cią­gnię­cie struny, musi się okazać fa­tal­nym błędem. Jest to dzie­dzi­na, w któ­rej praw­dzi­wą wiedzą o Bogu może być tylko pokorne przy­zna­nie się do własnej nie­wie­dzy i postawa pełna po­dzi­wu wobec ob­ja­wio­nej przez Boga niepojętej ta­jem­ni­cy.

Po tym wstępnym wy­ja­śnie­niu przejdźmy do re­flek­sji nad deklaracją. Najpierw trzeba wy­raź­nie pod­kre­ślić, że de­kla­ra­cja nie za­wie­ra żad­nej no­wej na­uki, któ­ra by już wcze­śniej nie ist­nia­ła w nauczaniu bi­blij­nym prze­ka­zy­wa­nym przez Ko­ściół. Wo­bec tego, dlaczego uka­zu­je się ten do­ku­ment, sko­ro nie za­wie­ra nic no­we­go? Łatwo da się sfor­mu­ło­wać od­po­wiedź, je­śli we­źmie się pod uwa­gę roz­wój my­śle­nia re­li­gij­ne­go, czy teo­lo­gicz­ne­go. Otóż, w tych ludz­kich wy­sił­kach, do których Ko­ściół wszyst­kich za­chę­ca, może po­ja­wiać się – na­wet bez złej woli – jakieś za­po­mnie­nie tego, co jest fun­da­men­tem wiary chrze­ści­jań­skiej, ja­kieś przyj­mo­wa­nie błęd­nych za­ło­żeń, w kon­se­kwen­cji wy­cią­ga­nie fał­szy­wych wnio­sków.

Stąd Kościół w wy­peł­nia­niu wizji danej mu przez Chry­stu­sa (to nie ludzie na­ło­ży­li ten obowiązek na Ko­ściół, bo wte­dy można by go ko­ry­go­wać, ale sam Chry­stus) musi nie­ustan­nie przy­po­mi­nać naukę samego Chry­stu­sa. Co jest podstawą tej na­uki w tym pro­ble­mie, o którym mó­wi­my? De­kla­ra­cja wy­raź­nie to okre­śla: „Po­wszech­na mi­sja Ko­ścio­ła rodzi się z nakazu Jezusa Chry­stu­sa i urze­czy­wist­nia w ciągu wie­ków przez gło­sze­nie ta­jem­ni­cy Boga Ojca, Syna i Duch świę­te­go oraz tajemnicy wcie­le­nia Syna jako wy­da­rze­nia nio­są­ce­go zba­wie­nie całej ludz­ko­ści. To właśnie sta­no­wi pod­sta­wo­wą treść chrze­ści­jań­skie­go wy­zna­nia wiary” (DJ, nr 1).

Stąd jasny wniosek, że nie moż­na ograniczać misji Kościoła do ja­kie­goś getta. Ta misja skierowana jest do wszystkich ludzi bez wyjątku. Jest to misja głosząca, że Bóg z miłości do człowieka chce bardziej jego szczę­ścia, niż człowiek sam dla siebie. Jest to jednak oferta, propozycja po­cho­dzą­ca od Boga, a człowiek zawsze pozostaje wolny. Może powiedzieć tak lub nie, ale zawsze ze świadomością konsekwencji, wynikającej z tej de­cy­zji.

Jeżeli Kościół posiada świa­do­mość misji o charakterze po­wszech­nym, a więc do wszystkich ludzi i w każdym czasie, to jak wygląda Jego stosunek do innych tradycji re­li­gij­nych w świecie. Kościół, wbrew temu, co mówią media, podchodzi do tych tra­dy­cji w sposób otwarty i kon­struk­tyw­ny. W tym względzie deklaracja Do­mi­nus Jesus odwołuje się do so­bo­ro­wej deklaracji O stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, cytując w punkcie 2: „Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych spo­so­bów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznaczanych i gło­szo­nych, nierzadko jednak odbijają pro­mień owej Prawdy, która oświeca wszyst­kich ludzi”.

Omawiana zaś deklaracja od siebie dodaje: „Kościół przepowiada dziś Jezusa Chrystusa, «drogę, praw­dę i życie» (J 14, 6), także poprzez prak­ty­kę dialogu międzyreligijnego, choć oczywiście nie zastępuje on, lecz to­wa­rzy­szy misji ad gentes, służąc owej tajemnicy jedności, z której wynika, że wszyscy mężczyźni i ko­bie­ty, któ­rzy są zbawieni, uczest­ni­czą – choć w różny sposób – w tej sa­mej tajemnicy zbawienia w Jezusie Chrystusie za po­śred­nic­twem jego Ducha. Ten dia­log, będący częścią ewangelizacyjnej mi­sji Kościoła, za­kła­da postawę zro­zu­mie­nia, dążenie do wzajemnego po­zna­nia się i obo­pól­ne­go wzbo­ga­ca­nia w duchu po­słu­szeń­stwa prawdzie i po­zna­wa­nia wol­no­ści”.

Widać więc, że deklaracja okre­śla wyraźny kierunek, by pomóc re­flek­sji teologicznej w wy­pra­co­wa­niu roz­wią­zań zgodnych z prawdami wia­ry i zaspokajających współczesne po­trze­by kulturowe. Dlatego deklaracja przede wszystkim przypomina o tym, co sta­no­wi dziedzictwo wiary Ko­ścio­ła. Wskazuje również, co jest za­gro­że­niem dla tej wiary. Chodzi tu o te teo­rie relatywistyczne, które chcą uspra­wie­dli­wić pluralizm religijny jako za­sa­dę. W związku z tymi za­gro­że­nia­mi różnych relatywistycznych teorii de­kla­ra­cja wyraźnie podkreśla, że na­le­ży „mocno wierzyć w to, że w ta­jem­ni­cy Jezusa Chrystusa, wcie­lo­ne­go Syna Bożego, który jest «drogą, praw­dą i życiem» (J 14, 6) zawarte jest objawienie pełni Bożej prawdy” (pkt. 5). Rozumiemy z tego, że w Jezusie wypełniło się objawienie i nie będzie już nowego. „Dlatego słowa, czyny i całe historyczne wydarzenia Jezusa, chociaż są ograniczone jako rze­czy­wi­stość ludzka, mają jednak jako podmiot Osobę Bożą wcielonego Sło­wa «prawdziwego Boga i praw­dzi­we­go człowieka», a zatem zawierają w sobie ostateczne i pełne objawienie zbawczych dróg Boga...”.

Tak że powszechna wola zbaw­cza Boga łączy się ściśle z je­dy­nym pośrednictwem Chrystusa. Al­bo­wiem jeden jest Bóg, jeden też po­śred­nik między Bogiem a ludźmi – czło­wiek – Jezus Chrystus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich (1 Tm 2, 4-6).

Dlatego wyznajemy jako praw­dę wiary katolickiej, że powszechna wola zbawcza Boga Trójjedynego zo­sta­ła ofiarowana i spełniona raz na za­wsze w tajemnicy Wcielenia, śmierci i Zmartwychwstania Syna Bożego.

Jakie stanowisko w tym kon­tek­ście zajmuje deklaracja wobec innych religii? Jest o tym mowa w pkt. 14. Zacytuję: „Pamiętając o tej prawdzie i zastanawiając się nad faktem ist­nie­nia innych doświadczeń religijnych oraz nad ich znaczeniem w zbaw­czym pla­nie Boga, teologia współczesna ma badać, czy i w jaki sposób także po­sta­cie i pozytywne elementy innych religii mieszczą się w Bożym planie zbawczym”.

Deklaracja zaznacza, że już II so­bór watykański stwierdził, że „je­dy­nie pośrednictwo Odkupiciela nie wyklucza, lecz wzbudza u stworzeń rozmaite współdziałania pochodzące z uczestnictwa w jednym źródle” (Lu­men gentium, 62).

Tak że można mówić o współ­udzia­le w pośrednictwie, ale ten współ­udział czerpie swoje znaczenie i war­tość z pośrednictwa Chrystusa. A za­tem, jeśli mówimy o „jedyności”, „po­wszech­no­ści”, „absolutności”, to wy­ra­ża­my właśnie wierność Objawieniu, wierność Bogu, który przez Jezusa – Syna Jego – i w mocy Ducha Świętego przynosi, albo lepiej, daje życie Boże całej ludzkości i każdemu czło­wie­ko­wi (Mt 11, 27; J 1, 12; 5, 25-26; 17, 2)”.

Podobnie jak Chrystus jest je­dy­nym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, tak i Kościół założony przez Zbawiciela. Jezus założył Kościół nie jako zwyczajną wspólnotę, ale jako tajemnicę zbawczą. On sam jest w tym Kościele, a Kościół jest w Nim – dlatego pełnia tajemnicy zbawczej Chrystusa należy także do Kościoła.

       

  

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: