Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Astrologia i horoskopy Christianity - Articles - Zagrożenia duchowe
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Astrologia i horoskopy
   

Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr,
Miłujcie się! 5/2000 → Zagrożenia duchowe



  Astrologia jest praktyką wróż­biar­ską znaną już w starożytności, któ­ra moc­no zakorzeniła się rów­nież w naszych czasach, w kulturze i zwy­cza­jach spo­ga­nia­łych społeczeństw. Astro­lo­gia jest za­bo­bo­nem, po­nie­waż twier­dzi, że ży­cie i prze­zna­cze­nie czło­wie­ka uzależnione jest od wpływu gwiazd. Naj­waż­niej­sze chwile jego życia, takie jak narodziny, ślub czy śmierć, są ponoć uwa­run­ko­wa­ne od układu gwiazd, ich natury, budowy i po­zy­cji. Trzeba pa­mię­tać, że pozycję gwiazd ustalają astrolodzy na wła­sną rękę, a jest ona niezgodna z ich rze­czy­wi­stym po­ło­że­niem ob­ser­wo­wa­nym przez astro­no­mów za po­mo­cą naj­no­wo­cze­śniej­szych te­le­sko­pów.

Znaki zodiaku są złudzeniem wzrokowym

Trzeba wyraźnie odróżnić astro­lo­gię od astro­no­mii. Astronomia jest nauką ścisłą i dlatego na­ukow­cy astronomowie traktują astrologię jako śmiesz­ny zabobon, świadczący o wiel­kiej igno­ran­cji jej wyznawców. Jest sprawą oczywistą, że gwiaz­dy i pla­ne­ty wywierają naturalny wpływ na lu­dzi. Jak na przykład wybuchy na Słoń­cu, pory roku, pełnia księżyca. Ale absolutnie nie ma żadnych podstaw, aby twierdzić, że ten wpływ de­ter­mi­nu­je wolność człowieka i decyduje o jego życiu i śmierci. Na­ukow­cy astro­no­mo­wie są zdania, że wiedza astro­lo­gów zatrzymała się na poziomie śre­dnio­wie­cza. Między innymi dlatego, że opierając się na danych z tam­te­go czasu, mówią oni o pięciu planetach, które mają wpływ na ludzi. W śre­dnio­wie­czu znano tylko pięć planet, nie znano takich jak Uran, Neptun, Plu­ton, Chiron i przeszło 2000 małych planet znajdujących się między Mar­sem i Jowiszem. Ludziom śre­dnio­wie­cza, na skutek złudzenia optycznego, wy­da­wa­ło się, że planety i gwiazdy są położone blisko sie­bie. Kierując się swoją wyobraźnią, zaczęli roz­róż­niać skupiska gwiazd, które swoją formą przy­po­mi­na­ły skor­pio­na, byka, ba­ra­na itd., i przy­pi­sy­wa­li im wady oraz za­le­ty danego zwie­rzę­cia. W ten spo­sób po­wsta­ły znaki zodiaku, które są ni­czym in­nym, jak tylko wymysłem astro­lo­gów.

Z naukowego punktu widzenia stosowanie znaków zodiaku nie ma żadnego uzasadnienia i jest po prostu naiwne i śmieszne. Współcześni astro­no­mo­wie ustalili, że pozycja znaków zodiaku, którą posługują się dzisiejsi astrologowie, została ustalona w sta­ro­żyt­no­ści i ule­gła przesunięciu o 1/12 koła – czyli o jeden znak zo­dia­ku. I tak, gdy astrolog twier­dzi, że ktoś uro­dził się pod zna­kiem Byka, to fak­tycz­nie uro­dził się on, gdy na niebie był gwiaz­do­zbiór Ba­ra­na itd. Jest jesz­cze inna nie­do­rzecz­ność w twier­dze­niach astro­lo­gów, a mia­no­wi­cie swo­je dane do­ty­czą­ce wpływu gwiazd na ce­chy cha­rak­te­ru i tem­pe­ra­ment, ob­li­cza­ją w ten spo­sób, że trak­tu­ją mo­ment na­ro­dzin jako po­czą­tek bio­lo­gicz­ne­go ży­cia czło­wie­ka. Tym­cza­sem współ­cze­sna ge­ne­ty­ka mówi nam, że to w chwi­li po­czę­cia, a nie na­ro­dzin po­wsta­je cała kon­struk­cja ge­ne­tycz­na, okre­śla­ją­ca przy­szły tem­pe­ra­ment czło­wie­ka. Trze­ba rów­nież pa­mię­tać, że bar­dzo ogól­ni­ko­wy spo­sób for­mu­ło­wa­nia prze­po­wied­ni w opar­ciu o datę na­ro­dzin, bę­dzie dla lu­dzi na­iw­nych spra­wiał wra­że­nie, że jest wia­ry­god­ny.

Neguje wolność człowieka

Z Objawienia do­wia­du­je­my się, że każdy czło­wiek został stwo­rzo­ny na obraz i Boże po­do­bień­stwo, co ozna­cza, że został ob­da­rzo­ny ro­zu­mem, wol­no­ścią oraz zdol­no­ścią do miłości. Twier­dze­nie astro­lo­gów, że to wpływ gwiazd de­ter­mi­nu­je czło­wie­ka w jego de­cy­zjach, za­cho­wa­niu i wy­zna­cza jego dro­gę ży­cia, sprze­ci­wia się praw­dzie o wol­no­ści czło­wie­ka, któ­rą ob­ja­wił nam sam Pan Bóg. De­ter­mi­nizm prze­po­wied­ni astro­lo­gicz­nych ne­gu­je w czło­wie­ku wol­ność, która jest fun­da­men­tem jego wiel­ko­ści i god­no­ści. O przy­szło­ści czło­wie­ka de­cy­du­ją w peł­ni jego wol­ne wy­bo­ry, a nie nie­za­leż­ny od jego świa­do­mo­ści nie­unik­nio­ny bieg wy­da­rzeń, spo­wo­do­wa­ny przez wpływ pla­net i gwiazd. O przy­szło­ści czło­wie­ka nie decydują gwiaz­dy, lecz jego w wolne wybory dobra lub zła. Wy­bie­ra­jąc ży­cie zgod­ne z na­uką Chry­stu­sa, czło­wiek idzie dro­gą pro­wa­dzą­cą do wiecz­ne­go szczę­ścia, jeżeli od­da­je się w niewolę zła, idzie drogą pro­wa­dzą­cą do zguby wiecz­nej. Pan Bóg mówi jasno: „A co człowiek sieje, to i żąć będzie: kto sie­je w ciele swoim, jako plon ciała zbierze za­gła­dę; kto sieje w duchu, jako plon du­cha zbie­rze życie wieczne” (Ga 6, 8).

Jeżeli astrologia przypisuje gwiaz­dom władzę stwarzania ludz­kich charakterów oraz kreowania wy­da­rzeń, to w ten sposób ubóstwia kosmiczne siły, czyli głosi panteizm, a tak­że ne­gu­je Bożą Opatrzność, czy­li nie­ustan­ną, czułą opiekę ko­cha­ją­ce­go, oso­bo­we­go Boga.

Pewna 30-letnia pani K. od kil­ku lat przeżywała stan depresji lę­ko­wej. Lękała się utraty męża, cier­pie­nia, śmierci. Miała trud­no­ści z za­sy­pia­niem, na­wie­dza­ły ją mi­gre­ny i bóle psy­cho­so­ma­tycz­ne. Uważała się za ka­to­licz­kę wie­rzą­cą, ale nie prak­ty­ku­ją­cą. Trak­to­wa­ła Boga jako wszech­moc­ne­go władcę, który jest nie­czu­ły na ludz­kie cier­pie­nia. Nie mo­gąc po­ra­dzić sobie ze swo­im cier­pie­niem, zgło­si­ła się do wspól­no­ty te­ra­peu­tycz­nej św. Łu­ka­sza, dzia­ła­ją­cej we Wspól­no­cie Bło­go­sła­wieństw. Wy­zna­ła tam, że jej ro­dzi­na in­te­re­su­je się astro­lo­gią, a ona jest prze­ko­na­na, że przy­szłe wy­da­rze­nia w jej życiu są z góry zde­ter­mi­no­wa­ne i nie­odwo­łal­nie mu­szą na­stą­pić. Okazało się, że cały pro­blem zaczął się, kie­dy pe­wien astro­log prze­po­wie­dział jej, że wkrót­ce roz­wie­dzie się z mę­żem. Pani K. przy­zna­ła, że kie­dy usły­sza­ła prze­po­wied­nię, nie było żad­nych po­wo­dów do roz­wo­du, po­nie­waż męża bar­dzo ko­cha­ła i żyła z nim w zgo­dzie. Jed­nak była prze­ko­na­na, że prze­po­wied­nia musi się speł­nić, po­nie­waż cała jej przy­szłość za­pi­sa­na jest w gwiaz­dach. Za­czę­ła z lę­kiem myśleć o nie­unik­nio­nym rozwodzie. Doszło do tego, że chcąc go przy­spie­szyć, za­czę­ła szu­kać ko­chan­ka…

Widać tutaj wyraźnie, jak po­przez przepowiednie astro­lo­gicz­ne działa szatan. Zły sugeruje czło­wie­ko­wi jak naj­szyb­sze wyj­ście z urojonej sytuacji, za­chę­ca­jąc do szyb­sze­go wy­peł­nie­nia tra­gicz­nej prze­po­wied­ni. Wiara w astro­lo­gię i brak wia­ry w tro­skli­wą miłość Boga, przy­czy­nił się do po­wsta­nia depresji lę­ko­wej u pani K. Podczas te­ra­peu­tycz­nych, mo­dli­tew­nych spo­tkań uświa­do­mi­ła so­bie, jak wielkie jest mi­ło­sier­dzie i sza­cu­nek Boga do każ­de­go czło­wie­ka, jak tra­gicz­nie na­iw­na jest wiara w astro­lo­gię. Po­jed­na­nie się z Chry­stu­sem w sakramencie pokuty, codzienna mo­dli­twa i Ko­mu­nia św. sprawiły, że u pani K. w ciągu kilku tygodni ustąpiły wszyst­kie symp­to­my depresji i psy­cho­so­ma­tycz­nych bólów. Oczy­wi­ście prze­po­wie­dzia­ny przez astrologa rozwód nie tylko, że nie na­stą­pił, ale dzięki Chrystusowi ich mał­żeń­ska miłość jesz­cze bardziej się po­głę­bi­ła.

Przykład ten świad­czy o tym, do ja­kich tragedii ży­cio­wych może do­pro­wa­dzić wiara w astrologię.

Pismo św. o prak­ty­kach astrologicznych

Pan Bóg przestrzegał Na­ród Wy­bra­ny przed przy­pi­sy­wa­niem gwiaz­dom boskiej władzy nad ludzkim ży­ciem. „Gdy podniesiesz oczy ku niebu i uj­rzysz słoń­ce, księżyc i gwiazdy, i wszystkie za­stę­py niebios, obyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłonu i nie służył, bo Pan, Bóg twój, przydzielił je wszystkim narodom pod niebem” (Pwt 4, 19).

Przypisywanie boskiej mocy gwiazdom Pismo św. nazywa głu­po­tą: „Głupi już z natury są wszyscy lu­dzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie poznali Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twór­cy, lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burz­li­wą lub światła nie­bie­skie uzna­li za bóstwa, któ­re rządzą świa­tem. Jeśli urzeczeni ich pięk­nem wzię­li je za bó­stwa – win­ni byli po­znać, o ile wspa­nial­szy jest ich Wład­ca, stwo­rzył je bo­wiem Twór­ca pięk­no­ści; a je­śli ich moc i dzia­ła­nie wpra­wi­ły ich w po­dziw – win­ni byli z nich po­znać, o ile jest po­tęż­niej­szy Ten, kto je uczy­nił. Bo z wiel­ko­ści i pięk­na stwo­rzeń po­zna­je się przez po­do­bień­stwo ich Stwór­cę” (Mdr 13, 1-5).

W świetle ta­jem­ni­cy Wcie­le­nia i nauki Chry­stu­sa wi­dać cały bez­sens astro­lo­gicz­nych za­bo­bo­nów. Pan Je­zus ob­ja­wił nam, że każ­dy czło­wiek ma nie­skoń­czo­ną god­ność i war­tość, że jest rze­czy­wi­ście wol­ny i ab­so­lut­nie nie ma żad­ne­go prze­zna­cze­nia za­pi­sa­ne­go w gwiaz­dach. Święty Pa­weł pi­sze: „Bacz­cie, aby kto was nie za­gar­nął w nie­wo­lę przez tę fi­lo­zo­fię bę­dą­cą czczym oszu­stwem, opartą na ludz­kiej tyl­ko tra­dy­cji, na ży­wio­łach świa­ta, a nie na Chry­stu­sie. W Nim bo­wiem miesz­ka cała Peł­nia: Bó­stwo, na spo­sób ciała” (Kol 2, 8-9).

Magisterium Kościoła nie­ustan­nie, już od pierwszych wieków chrze­ści­jań­stwa, ostrzega wiernych przed wielkim niebezpieczeństwem wróż­biar­stwa i astrologii, przed ko­rzy­sta­niem z rad wróżbiarzy, astrologów. Ponieważ w ten pod­stęp­ny spo­sób dzia­ła szatan. Jeśli oso­ba wierząca radzi się ja­sno­wi­dza lub astro­lo­ga i wierzy w ich wróż­by i rady, wtedy po­peł­nia grzech śmiertelny.

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: