Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Opowieść o wędrowcach Christianity - Articles - Temat numeru
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Opowieść o wędrowcach
   

Autor: Krzysztof Chełmiński,
Miłujcie się! 4/2004 → Temat numeru



Bóg stworzył człowieka jako osobę, i to osobę rozumną. Jak mówi Księga Mądrości: Cała mądrość od Boga pochodzi, jest z Nim na wieki (Mdr 1, 1). Poznawanie świata powinno człowiekowi myślącemu nasuwać przypuszczenie, że wszystko zostało stworzone przez nieskończoną Mądrość, a Dekalog włożony w ludzkie sumienia przez nieskończoną Miłość, pragnącą człowieka ochronić od zła.

W postawach negujących istnienie Boga często widoczny jest brak głębszej refleksji, bo, jak mówi Księga Przysłów, „podstawą wiedzy jest bojaźń Pańska, lecz głupcy odrzucają mądrość i karność” (Prz 1, 7).

Kilku ludzi wędrowało przez świat, który pod niejednym względem był piękny i atrakcyjny. Udali się w drogę, ale właściwie nie wiedzieli, dokąd idą.

Pewien restaurator, u którego się zatrzymali, człowiek starszy wiekiem i robiący wrażenie osoby poważnej, powiedział im, że wie o tym, iż Pan tego świata, jego Stwórca, przewidział na końcu wędrówki raj dla tego, kto w czasie wędrowania będzie przestrzegał zasad zawartych w Dekalogu, natomiast ten, kto nie będzie się do niego stosował, skończy marnie.

Wędrowcy różnie odnieśli się do słów restauratora. Wędrowiec A uznał go za osobę godną zaufania. Uwierzył w istnienie Stwórcy, ponieważ myśl o stworzeniu świata przez jakąś nadzwyczajną siłę wydała mu się zasadna, a normy zawarte w Dekalogu uznał za ewidentnie słuszne. Postanowił ich przestrzegać, by zasłużyć na obiecany raj. Wędrowiec A to teista, czyli człowiek uznający Boga i przyjmujący Jego przykazania.

Wędrowiec B odniósł się do informacji restauratora negatywnie. Stwierdził, że zasadna wydaje mu się wiara w to, że Stwórcy nie ma i nie ma też raju, ani też jakichś negatywnych konsekwencji naruszania Dekalogu, który nie ma mocy obowiązującej, choć kto chce, może go przestrzegać. Wędrowiec B to ateista.

Wędrowcy C i D znaleźli się w rozterce. Nie wiedzieli, czy przyjąć informację przekazaną przez restauratora za prawdziwą, czy też uznać ją za wątpliwą. W efekcie stwierdzili, że nie można ustalić, czy Stwórca istnieje czy też nie. Wystąpiła jednak między nimi różnica. Wędrowiec C nie zaprzestał poszukiwania odpowiedzi na pytanie co do istnienia Stwórcy i przestrzegał Dekalogu, natomiast D przestał interesować się tym pytaniem i nie zawracał sobie głowy Dekalogiem. Obaj są agnostykami, z tym że C bliższym teisty, a D bliższym ateisty.

Wędrowiec E nie zainteresował się wcale słowami restauratora i nie odniósł się do nich. Tego wędrowca możemy nazwać nihilistą.

Wypada teraz postawić zasadnicze pytanie: który z wędrowców postąpił racjonalnie? To pytanie ma znaczenie uniwersalne, gdyż operuje pojęciem racjonalności, która jako cecha zachowania ludzi przekracza ich ogromne zróżnicowanie, każdy bowiem niezależnie od jego upodobań, skłonności, możliwości życiowych czy potrzeb chce postępować racjonalnie. Jak określić istotę racjonalności? Dość często przyjmuje się wąskie ujęcie racjonalności – jako akceptacji tylko takich twierdzeń, które mają dostateczne uzasadnienie naukowe. Ale w życiu człowieka trzeba sięgnąć do szerszego pojęcia racjonalności, którą można nazwać racjonalnością życiową. Obejmuje ona racjonalność wąsko ujętą, o której była mowa poprzednio, ale sięga dalej, charakteryzując konieczne ustosunkowanie się człowieka do licznych niewiadomych, z którymi spotyka się w życiu. Można zaryzykować twierdzenie, że w warunkach ludzkiej egzystencji więcej jest różnego typu niewiadomych aniżeli okoliczności w 100% pewnych. Podejmując decyzje w warunkach braku pewności, człowiek postępuje racjonalnie, gdy bierze pod uwagę różne stopnie prawdopodobieństwa różnorakich okoliczności oraz obiektywne dobro swoje i innych ludzi.

Mówiąc o racjonalności ludzkiego postępowania, trzeba zwrócić jeszcze uwagę na pewną istotną tu sprawę. Otóż konieczne jest przyjęcie, że istnieje jedna tylko rzeczywistość i tylko jedna myśl odzwierciedlająca tę rzeczywistość może być prawdziwa, a różne stopnie prawdopodobieństwa będą różnym stopniem zbliżania się do tej prawdziwej myśli.

Który z przedstawionych wędrowców postąpił w sposób najbardziej racjonalny w powyższym rozumieniu? Zdaniem piszącego te słowa – wędrowiec A, bo przyjął rozwiązanie najbardziej prawdopodobne i najbardziej korzystne. Można też uznać zachowanie osoby C. Natomiast zachowania B, D i E racjonalne nie są. A jakie jest Twoje zdanie, Drogi Czytelniku? Który z wędrowców jest najbliższy Twojej postawy? A jacy są ludzie z Twojego otoczenia? Czy mam rację, że w Polsce wielu ludzi to wędrowcy typu D i E, którzy uważają się za katolików i pozytywnie oceniają Kościół, ale faktycznie w swoich poglądach i w swoim życiu niewiele mają z nim wspólnego, wystawiając Kościołowi – jako „formalnie” katolicy – często bardzo złe świadectwo?

Niniejsza „krótka opowieść” zawiera znaczne uproszczenia, ale – jak sądzę – odsłania należycie istotę problemu, o który chodzi.

Racjonalność życiowa, której potrzeba, by wieść życie godziwe, prowadzi człowieka do poznania Boga poprzez prawidłowe odczytywanie otaczającego świata. Święty Paweł w Liście do Rzymian tak o tym mówi: „Od stworzenia świata niewidzialne przymioty Boga – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła tak, że ludzie nie mogą się wymówić od winy. Ponieważ choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych, stali się głupcami” (Rz 1, 20-22).

Krzysztof Chełmiński

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: