Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych Christianity - Articles - Młodzież
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
   

Świadectwo,
Miłujcie się! 2/2005 → Młodzież



Jak w większości przypadków moje uzależnienie zaczęło się od czytania gazet dla młodzieży. Miałam 13 lat i czułam się dorosła. Z niecierpliwością czekałam na kolejny numer Bravo. Podświadomie czułam, że nie są to wartościowe gazety, dlatego też rodzice nigdy nie dowiedzieli się, że je czytam. Oszukiwałam samą siebie, usprawiedliwiając się, że interesują mnie informacje o gwiazdach muzyki. Tak naprawdę każdy numer zaczynałam od stron „intymnych”. Kiedy skończyłam 14 lat, chciałam przekonać się, co to takiego orgazm. Tyle o nim czytałam. Jeden raz nie wystarczył...

Wpadłam w bagno samogwałtu. Wiedziałam, że grzeszę, nie wierzyłam etatowym psychologom z Bravo. Miałam też świadomość, że nie będę mogła się z tego wyspowiadać, bo po drugiej stronie kratek siedział zawsze ten sam ksiądz – znał mnie z lekcji religii. Grzech wyznałam dopiero po kilku miesiącach innemu spowiednikowi. Niestety, ze szczerą spowiedzią zwlekałam kolejne miesiące.

Nałóg pogłębił się w liceum. Czułam się wtedy bardzo samotna. Starałam się pilnie uczyć, ale nie szło mi już tak dobrze, jak w szkole podstawowej. Był to wynik nieczystych myśli i pragnień. Robiłam to nawet 2, 3 razy dziennie. Był to sposób na rozładowanie każdej stresowej sytuacji.

Próbowałam zerwać z nałogiem. Paradoksalnie coraz rzadziej przystępowałam do spowiedzi. Uciszając sumienie dwa razy do roku, klękałam u kratek konfesjonału. Coraz rzadziej modliłam się. Myślałam, że mój problem zniknie, gdy poznam jakiegoś chłopaka.

Na pierwszym roku studiów poznałam Tomka. Pokochałam go całym sercem. Wkrótce przekonałam się, że mamy podobny kłopot. Jedyna różnica to ta, że on nie widział w tym nic złego. Wspaniale nam się rozmawiało. Snuliśmy plany na przyszłość.

Tomek zaczął dążyć do bliższych kontaktów cielesnych. W końcu i ja zaczęłam pragnąć intymnej bliskości. Nie chodziło o pójście na całość, tylko onanizm we dwoje. Powstrzymywała mnie jednak jakaś siła. Spodziewałam się od niego słów, które określałyby nasz związek. W zamian usłyszałam: To nie to, czego oczekiwałem. Tomek odszedł, bo zaczął spotykać się z inną dziewczyną. Byłam zbyt dumna, by prosić, żeby został.

Nikomu nie zwierzałam się z tego. Miałam żal do Pana Boga i zupełnie przestałam chodzić do kościoła. Myślałam, że gdybym nie była taka święta, Tomek byłby nadal ze mną. „Lekarstwem” na smutek i żal miał być samogwałt. Pan jednak o mnie nie zapomniał. Dostałam od mojej przyjaciółki egzemplarz Miłujcie się!. Płakałam, czytając kolejne świadectwa. Ja również chciałam być taka czysta. Nareszcie zaczęłam cieszyć się, że nie oddałam ciała Tomkowi. Nigdy nie zapomnę słów, które wypowiedział pewien kapłan podczas rozmowy ze mną, (słowa te nie pasowały do całości, dlatego tak mnie zadziwiły): Jesteś dumna z siebie, że między tobą i nim do niczego nie doszło, ale wiedz, że to nie twoja zasługa. Pan Jezus cię przed tym uchronił. On bardzo cię kocha. Staram się trwać przy Panu. Doświadczam tego, jak Jezus leczy moją pamięć. Dopiero teraz zrozumiałam, jak mogłoby wyglądać nasze małżeństwo, gdyby Bóg wysłuchał moich zachcianek. Modlę się o dobrego męża.

Staram się pamiętać, że to ja mam być kiedyś dobrą żoną. Wierzę, że wszystko w naszym życiu ma sens. Modlę się również o nawrócenie dla Tomka. Sama przekonałam się, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Głęboko wierzę, że Pan uleczy we mnie to, co słabe i chore.

Czytelniczka

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: