Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Dzień narodzin do nowego życia Christianity - Articles - Temat numeru
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Dzień narodzin do nowego życia
   

Autor: ks. Mieczysław Piotrowski TChr,
Miłujcie się! 5/2008 → Temat numeru



Dzień narodzin do nowego życia

Wstrząsające świadectwo dr Glorii Polo mówi o jej przeżyciach z perspektywy człowieka, który zbliżył się do granicy śmierci, ale jej jeszcze nie przekroczył.

Bóg pozwolił jej doświadczyć podstawowych prawd o śmierci, o których powinien wiedzieć każdy katolik. Jej świadectwo, pełne sugestywnych obrazów (bo tylko w ten sposób można próbować wyrazić duchową rzeczywistość), uświadamia nam, jak wielkie jest Boże miłosierdzie i co czeka nas po śmierci; mówi o niepowtarzalności naszego życia na ziemi, o tragicznych konsekwencjach grzechów, które mogą doprowadzić człowieka do wiecznego potępienia, a z całą pewnością są przyczyną wielkich cierpień w czyśćcu. W tego rodzaju duchowych doświadczeniach istnieje niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd przez złego ducha. Jednak konfrontacja przeżyć dr Glorii Polo z danymi Objawienia wskazuje na wiarygodność najważniejszego przesłania jej świadectwa.

Nie ma reinkarnacji

Gloria Polo była gorącą propagatorką reinkarnacji. Kiedy znalazła się na granicy życia po śmierci, z wielkim bólem i wstydem przekonała się, że reinkarnacja jest podstępnym oszustwem szatana. Pan Bóg w Piśmie św. uświadamia nam, że na ziemi żyjemy tylko jeden raz: „Nie zapominaj, że nie ma powrotu” (Syr 38, 21); „Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9, 27). Nasze życie jest jedyne i niepowtarzalne; człowiek umiera tylko raz. To nam mówi Pan Bóg. Natomiast twierdzenie o istnieniu reinkarnacji jest podstępną pokusą złego ducha, który pragnie, aby ludzie zaczęli bagatelizować konsekwencje swoich grzechów i przestali wierzyć w objawioną przez Boga prawdę o możliwości wiecznego potępienia oraz niepowtarzalności ludzkiego życia na ziemi. To, czego naucza Jezus Chrystus w swoim Kościele na temat reinkarnacji, jest jednoznaczne: „Gdy zakończy się »jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota« (Lumen gentium 48), nie wrócimy już do kolejnego życia ziemskiego. „Postanowione ludziom raz umrzeć” (Hbr 9, 27); Po śmierci nie ma »reinkarnacji«” (KKK, 1013).

Każdy, kto wierzy w reinkarnację, daje świadectwo o swojej wielkiej ignorancji religijnej, a przede wszystkim zdradza i odrzuca naukę Chrystusa, ponieważ idzie „za filozofią będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie” (Kol 2, 8).

Siostra śmierć

Nie można żyć życiem godnym człowieka, nie pamiętając o swojej nieuchronnej śmierci i nie szukając odpowiedzi na pytanie o jej sens. W obliczu śmierci w każdym człowieku rodzi się lęk przed unicestwieniem na zawsze. Człowiek w sposób instynktowny odrzuca myśl o możliwości całkowitej zagłady swojej własnej osoby, ale równocześnie staje bezsilny wobec nieuchronnej konieczności śmierci. Ten bunt przeciwko śmierci oraz pragnienie nieśmiertelności to nic innego, jak głos samego Chrystusa, który wzywa każdą i każdego z nas do przylgnięcia przez wiarę do Niego, bo tylko On sam, poprzez swoją śmierć i zmartwychwstanie, przekazuje każdemu człowiekowi dar życia wiecznego. Umierając, każdy i każda będzie musiał(a) doświadczyć swojej całkowitej bezsilności i bezradności w obliczu prawdy, że pozostawiony(-a) samemu (samej) sobie jest prochem i nicością, a jedyne źródło miłości i życia znajduje się tylko w Chrystusie. Z Pisma Świętego wiemy, że śmierć jest konsekwencją grzechu (Rz 5, 12) i doświadczeniem jego skutków: „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących” (Mdr 1, 13); „A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadcza­ją jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2, 2). „Choć bowiem wobec śmierci wszelka wyobraźnia zawodzi, Kościół jednak, pouczony Bożym Objawieniem, stwierdza, że człowiek został stworzony przez Boga dla szczęśliwego celu poza granicą niedoli ziemskiej. Ponadto wiara chrześcijańska uczy, że śmierć cielesna, od której człowiek byłby wolny, gdyby nie zgrzeszył, zostanie przezwyciężona, gdy wszechmocny i miłosierny Zbawca przywróci człowiekowi zbawienie z jego winy utracone (…). To zwycięstwo odniósł Chrystus zmartwychwstały, uwalniając swą śmiercią człowieka od śmierci” (Gaudium et spes, 18). Bóg-Człowiek Jezus Chrystus przeżył prawdziwą ludzką śmierć i w zmartwychwstaniu dokonał ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią i mocą szatana. Dzięki Chrystusowi i w zjednoczeniu z Nim śmierć staje się dla nas bramą prowadzącą do pełni życia. Każdy człowiek ma szansę udziału w zwycięstwie Chrystusa nad grzechem i śmiercią, jeżeli tylko żyje i umiera w zjednoczeniu z Nim. Dla chrześcijanina największym nieszczęściem nie jest więc śmierć cielesna, ale brak wiary i trwanie w stanie grzechu śmiertelnego – czyli śmierć duchowa, brak łaski uświęcającej, zerwanie więzów życia i miłości łączących człowieka z Bogiem. Dlatego dla chrześcijanina, który przez wiarę jest zjednoczony z Chrystusem, cielesna śmierć będzie „rzuceniem się ślepo w Boże ramiona, dniem narodzin do nowego życia” (św. Maravillas od Jezusa). A św. Franciszek z Asyżu tak modlił się w obliczu śmierci: „Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę naszą, śmierć cielesną, której żaden człowiek żywy uniknąć nie może. Biada tym, którzy umierają w grzechach śmiertelnych! Błogosławieni ci, których śmierć zastanie w Twej najświętszej woli, ponieważ śmierć druga nie uczyni im zła”.

Umierając, będziemy musieli doświadczyć jakiejś cząstki tego cierpienia, które przeżył Jezus w chwili swojej śmierci, wypowiadając słowa: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 15, 34). Dlatego lęk przed śmiercią jest naturalnym odruchem, którego nie trzeba się wstydzić, lecz oddawać go Jezusowi. W Apokalipsie św. Jana czytamy o „umieraniu w Panu” (Ap 14, 13). Kto tak będzie umierał, nie wyrządzi mu szkody „druga śmierć” (Ap 2, 11). Jeżeli dzięki łasce chrztu św. oraz sakramentom pokuty i Eucharystii będziemy na co dzień umierać dla grzechu, by żyć dla Boga (por. Rz 6, 3- 1), wtedy w chwili śmierci przyjmiemy dar życia wiecznego. Święty Paweł pisze, że całe życie chrześcijanina powinno być przygotowaniem do „śmierci w Panu”, ciągłym umieraniem: „Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele” (2 Kor 4, 10-11). Tych, którzy umierają w Panu, Apokalipsa nazywa błogosławionymi: „Bo idą wraz z nimi ich czyny” (Ap 14, 13).

Tak św. Faustyna opisuje w swoim Dzienniczku wizję nieba: „Dziś w duchu byłam w niebie i oglądałam te niepojęte piękności i szczęście, jakie nas czeka po śmierci. (…) Widziałam, jak wielkie jest szczęście w Bogu, które się rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczęśliwiając je... To Źródło szczęścia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskające uszczęśliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz św. Pawła, który powiedział: »Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani weszło w serce człowieka, co Bóg przygotował tym, którzy Go miłują«” (Dz. 777); „O mój Boże, jak mi żal ludzi, którzy nie wierzą w życie wieczne, jak się modlę za nich, aby i ich promień miłosierdzia ogarnął, i przytulił ich Bóg do łona ojcowskiego. O Miłości, o królowo” (780). Cielesna śmierć, w zjednoczeniu z Jezusem, określana jest w Piśmie św. jako „zwinięcie namiotu”, „pozbycie się szaty”, „oddalenie się od ciała” (por. 2 P 1, 13-14; 2 Kor 5, 4. 8). Jeden z najwybitniejszych francuskich pisarzy, Léon Bloy (1846-1917), zapytany na łożu śmierci: „Co pan czuje w tej chwili?”, odpowiedział z radością: „Odczuwam nienasyconą ciekawość!”. Był on człowiekiem głębokiej wiary i dlatego mógł przeżywać swoją agonię jako przygotowanie do radosnego spotkania twarzą w twarz z Chrystusem w chwili śmierci.

 

 

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: