Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Dwugłos wobec homoideologii Christianity - Articles - Młodzież
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Dwugłos wobec homoideologii
   

Autor: ks. Dariusz Oko ,
Miłujcie się! 4/2009 → Młodzież



Po opublikowaniu 1. i 2. części artykułu pt. Kościół wobec homoideologii (zob. Miłujcie się!, nry 2009-1 i 2009-2) oprócz bardzo pozytywnych opinii otrzymaliśmy listy z ostrymi zarzutami. Niektóre z osób broniących homoideologii podawały się za katolików. Publikujemy najpierw treść zarzutu, a następnie odpowiedź ks. dra Dariusza Oko.

Wszyscy katolicy powinni wiedzieć, że według niezmiennego nauczania Kościoła każdy akt współżycia homoseksualnego jest co do istoty, sam w sobie, grzechem śmiertelnym wykluczającym z Królestwa Niebieskiego. Osobną kwestią jest natomiast wielkość winy osób dopuszczających się takiego zła. Tym bardziej kuriozalnie brzmi apel homoideologów, którzy uważają się za katolików, aby Kościół popierał instytucjonalizację grzechu śmiertelnego. Jedno z dwojga: albo ci „katolicy” nie wiedzą, w co wierzą, albo tylko podszywają się pod osoby wierzące i nie podają swej prawdziwej tożsamości.

1. Homoseksualizm nie jest ideologią, lecz orientacją seksualną. Homoseksualiści nie narzucają innym swojego stylu bycia. Nie można wiązać homoseksualizmu z rozwiązłością seksualną.

Homoseksualizm nie jest orientacją seksualną, ale oczywistym zaburzeniem orientacji seksualnej. Homoseksualiści z całą premedytacją chcą też siłą narzucić nam swój styl życia. Tam, gdzie osiągają wpływy i władzę, rozpoczynają na wielką skalę polowanie na „homofobów” i prześladowanie chrześcijan. Wyrzucają ich z pracy i chcą ich zamykać w więzieniach. Wspomnę tylko nazwisko włoskiego filozofa Rocco Buttiglionego i szwedzkiego pastora Åke Grena. W ramach systemu prawnego Anglii, Francji i Szwecji w więzieniu można by już zamknąć papieża Jana Pawła II, Benedykta XVI i wszystkich biskupów – za ich krytykę homoideologii. To głównie osoby o homoseksualnej orientacji oraz ateiści nie dopuścili do wpuszczenia papieża na rzymski Uniwersytet La Sapienza. Cóż to jest za „katolik”, który całym sercem popiera prześladowców Ojca Świętego i innych chrześcijan?...

Stałe wiązanie homoseksualizmu ze strasznym promiskuizmem [tzn. z bezładnymi, przypadkowymi stosunkami płciowymi – przyp. red.], chorobami zakaźnymi (w tym zwłaszcza AIDS i innymi wenerycznymi), z prostytucją i pedofilią jest koniecznością wynikającą z oczywistych badań empirycznych. Pragnę przypomnieć, że geje chorują na AIDS i inne choroby weneryczne częściej niż prostytutki. Dysponuję przeobfitą literaturą naukową, statystyczną na ten temat. Nie jest to propaganda, ale stwierdzenie naukowych faktów. Propagandą natomiast jest gołosłowne zaprzeczanie temu, operując głównie krzykiem, groźbą i ewentualnie wzbudzaniem litości... (Mogą być jeszcze badania prowadzone przez samych gejów, które są podobnie „naukowe” i „wiarygodne”, jak badania komunizmu prowadzone przez komunistów…).

Życie homoseksualisty z jednym partnerem jest rzadkością; regułą dla wielu jest natomiast maksymalny promiskuizm i darkroomy [ideą darkroomu (ang. darkroom to pol. „ciemny pokój”) jest umożliwienie wszystkim chętnym nieskrępowanych kontaktów seksualnych, często z nieznanymi osobami – przyp. red.]. Znowu odsyłam do literatury przedmiotu. Jeśli to nie pomoże, można uważnie zwiedzić najbliższe kluby gejowskie, pobyć w nich trochę, poobserwować to, co się w nich dzieje. Można też przyjrzeć się marszom homoseksualistów na Zachodzie (zwłaszcza temu, jaki mają finał w najbliższych parkach czy krzakach…).

Jest zrozumiałe, że społeczeństwo nie zdegenerowane, które potrafi obronić się przed homoseksualnym praniem mózgów, krytycznie odnosi się do tego zaburzenia. Tak, jak żona i dzieci krytycznie będą się odnosić do męża i ojca, który ma kochanki albo regularnie odwiedza domy publiczne. Podobnie rodzice będą walczyć o syna, który stacza się w ciemność darkroomów. Jest to ratowanie człowieka, apel o jego nawrócenie. Trzeba też pamiętać, że największe zagrożenie osoby homoseksualne stanowią same dla siebie. Szwedzkie badania pokazały, że najczęściej do pobić dochodzi w związkach lesbijek. Publicznie znane, głośne w Krakowie zabójstwa homoseksualistów to w całości efekt albo zazdrości ich „zdradzonych” partnerów, albo działania w szoku zgwałconych przez nich ofiar.

2. Autor artykułu posługuje się teorią spiskową.        

Nigdzie nie używam słowa „spisek”, stwierdzam natomiast, że jesteśmy poddawani zmasowanej kampanii propagandy homoseksualnej, za którą stoją potężne siły polityczne i olbrzymie pieniądze. Nagle, bez żadnych poważnych dowodów czy badań chce się zaprzeczyć rozumowi oraz najlepszej kulturowej tradycji i całe społeczeństwo przerobić na homofanów. Przede wszystkim krzykiem i groźbami, a także filmami z Hollywood, w których w ostatnich latach obowiązkowo geje muszą być przedstawiani jako ludzie najwspanialsi, a ich krytycy jako podludzie. W tej kampanii propagandowego prania mózgów prym wiodą lewaccy ateiści, spadkobiercy marksizmu – śmiertelni przeciwnicy chrześcijaństwa. Jest to tak oczywiste, że jeśli ktoś sam tego nie chce dostrzec, to żadne moje dodatkowe wyjaśnienia też zapewne nie pomogą. Jak i po co dowodzić, że dzień jest jasny, a noc ciemna? Takie kampanie mogą być niestety przerażająco skuteczne – jak na przykład kampanie bolszewików i nazistów, które wyniosły ich na szczyty władzy. To dlatego autentyczni chrześcijanie w walce z homoideologią jednoczą się, przeciwstawiają się tej utopii – tak jak wcześniej utopii komunistycznej. Krytykują homoideologię, jak wcześniej Karol Wojtyła i Józef Tischner krytykowali marksizm. Na przykład przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich w USA udało się poprzez referenda zablokować w trzech stanach (Kalifornia, Floryda i Arizona) prawną akceptację dla homozwiązków jako małżeństw. Był to owoc wspólnych, zjednoczonych, ekumenicznych zmagań wielu chrześcijańskich wyznań, w tym głównie Kościoła katolickiego. Jasny podział, jasna linia frontu: chrześcijanie kontra homoideolodzy, denominacje chrześcijańskie kontra organizacje gejowskie. A „katolik” popierający homoseksualizm po której stronie tej barykady by się znalazł?...

3. Parady równości gejów i lesbijek, gejowska literatura czy gejowskie filmy nie są wymierzone w chrześcijaństwo. Osoby homoseksualne w Polsce są prześladowane i nie mają szans na normalne życie.

Oczywiście każdemu homoseksualiście i każdej lesbijce, jak każdemu człowiekowi, trzeba okazywać najwyższy szacunek jako osobie ludzkiej – i tutaj na pewno potrzeba jeszcze wiele pracy wychowawczej. Zwłaszcza wśród osób o najniższym poziomie wykształcenia i kultury (jak część kibiców piłkarskich). Szanować człowieka, choć odrzuca się jego zaburzenia, poglądy, słowa i czyny. Dlatego ubliżające wyrażenia, takie jak „pedał” czy „ciota”, oznaczają podobne zło jak „raka” lub „głupcze” z Ewangelii. Należy szanować i ratować ich jak lekarze pacjentów. Jest jednak czymś głęboko krzywdzącym i niedopuszczalnym oskarżać całe społeczeństwo, ubliżać mu z powodu niegodziwości jego małej części. To, że niektórzy Polacy zachowują się prymitywnie i wulgarnie, nie uprawnia do powiedzenia, że wszyscy Polacy są prymitywni i wulgarni. Tacy ludzie są w każdym narodzie. Poza tym trzeba tu przypomnieć, że Polska od średniowiecza jest najbardziej tolerancyjnym krajem Europy. To dlatego nie było u nas stosów i wojen religijnych, to dlatego mieszkała u nas najliczniejsza na całym świecie społeczność żydowska – widocznie to u nas właśnie znalazła największą przychylność, najlepsze warunki do rozwoju.

W tym kontekście jest czymś skandalicznym, gdy przedstawiciele innych narodów za bardzo usiłują nauczać nas tolerancji. Pewnie nie znają historii ani swojej, ani naszej. Pan Raczek i jego partner stwierdzili, że po ujawnieniu się w Gali spotkały ich same przyjemności. Tak mimochodem zadali kłam homopropagandzie o nietolerancji Polaków. Podobnie wielu homoseksualistów wychwala swój styl życia i przyjemności, które ten styl rzekomo ze sobą niesie (tak jest przynajmniej w TV), choć potem nieraz szybko umierają na AIDS, jak np. znani geje we Francji i Anglii. Musieliby się zdecydować, które kłamstwa uważają za ważniejsze dla siebie – te o szczęściu bycia homoseksualistą, czy te o strasznej nietolerancji. Inaczej publicznie zaprzeczają sami sobie.

Homoseksualiści powinni być też logiczni w swoim domaganiu się tolerancji. Przecież tolerowanie oznacza znoszenie czegoś, co uważamy za zło, ale czego nie jesteśmy w stanie zmienić, bo nie mamy na to sił i środków, albo też kiedy je mamy, lecz ich zastosowanie oznaczałoby zło jeszcze większe. Z samej definicji tolerancji wynika zatem, że przeciwstawiamy się powiększaniu i rozprzestrzenianiu się tego, co tolerujemy – czyli co uważamy za złe. Czynny homoseksualizm Kościół toleruje, podobnie jak toleruje prostytucję czy narkomanię – stara się te smutne, ciemne elementy życia społecznego przynajmniej maksymalnie ograniczać, ale zdecydowanie przeciwstawia się ich propagowaniu, przeciwstawia się homoideologii i homopropagandzie. To przecież właśnie oznacza tolerancja, której się od innych słusznie oczekuje. Trochę precyzji pojęć i trochę logiki! (…)

4. Proponowanie leczenia homoseksualizmu jest nieludzkie i niehumanitarne.

Z homoseksualizmem jest podobnie jak z innymi chorobami i zaburzeniami, których mamy tysiące – to tylko jedno z nich. Można go leczyć – jeśli chodzi o kwestie szczegółowe, to odsyłam do literatury, na przykład do raportu lekarzy amerykańskich i książki Cohena, także książek Aardwega. Powodzenie terapii zależy (jak zawsze w zaburzeniach psychicznych) od dobrej woli, zaangażowania szukającego pomocy, od stopnia i utrwalenia deformacji, a zwłaszcza od głębi wiary religijnej osoby dotkniętej tym zaburzeniem. Charakterystyczne, z jaką nienawiścią geje odnoszą się do ludzi wyleczonych z homoseksualizmu, jak ich prześladują – bo osoby te tak bardzo zadają kłam ich propagandzie. Chcą w ogóle zabronić leczenia! Jakże oni domagają się tolerancji, a zarazem jak bardzo są nietolerancyjni wobec innych – w tym swoich niedawnych towarzyszy! A szczególnie walczyć trzeba o ludzi młodych, którzy stoją na rozdrożu; oni mają jeszcze największe szanse ratunku, i to przede wszystkim ze względu na nich prowadzę te zmagania. Pomyślmy: jeśli młody mężczyzna na zawsze już stoczy się w ciemność dark­roomów, to jest to nie tylko tragedia dla niego i jego rodziny, ale także dla kobiety, która miała czy mogła być jego żoną. Dla niej nawet czysto arytmetycznie zabraknie już mężczyzny, ona już nigdy nie zazna szczęścia posiadania rodziny, bycia żoną i matką. To jest nieszczęście nie tylko dla niego, ale także i dla niej. Ratując młodego człowieka przed takimi skłonnościami, ratujemy też szereg innych osób – jego obecną i przyszłą rodzinę.

5. Czasopismo chrześcijańskie „Miłujcie się!” nie powinno publikować tak agresywnych treści.

Trzeba pamiętać, że ludzie autentycznie religijni zawsze mieli swoich śmiertelnych wrogów – wielkie dobro prowokuje do działania wielkie zło, bo demaskuje je samą swoją obecnością. To dlatego Kain nienawidził Abla, faryzeusze nienawidzili Jezusa, komuniści nienawidzili ks. Popiełuszki – to dlatego właśnie ich zamordowali. To dlatego homoideo­lodzy, ateiści i inni współcześni faryzeusze z taką nienawiścią atakują Jana Pawła II, Benedykta XVI, biskupów oraz wszystkich chrześcijan, którzy starają się autentycznie żyć swoją wiarą, być wiernymi prawdzie, wiernymi Chrystusowi, Bogu – pomimo wszystkich gróźb i prześladowań. Ludzie, którzy grożą innym śmiercią, są zdolni także do każdej innej niegodziwości, do każdego kłamstwa.

Obrońców homoideologii zachęcam do przejrzenia internetowych stron gejowskich. Ileż tam nienawiści do papieży, do Kościoła, ileż odrażającej obsceniczności i wstrętnych wulgaryzmów, ileż prymitywnej redukcji człowieczeństwa do seksualności! Walka trwa wiecznie. Jak Jezus zdecydowanie bronił człowieka, bronił dobra i prawdy, zdecydowanie demaskował zakłamanie faryzeuszy, tak dzisiaj czyni Kościół wobec współczesnych faryzeuszy – m.in. wobec homoideologów. Kto autentycznie wierzy, kto jest po stronie Jezusa i Kościoła – czyli kto autentycznie jest po stronie człowieka – włącza się w to dzieło obrony w takim stopniu, w jakim jest to dla niego możliwe. Na tym także polega miłość Jezusa, miłość chrześcijańska: ratować człowieka, leczyć go z chorób ducha, które mogą być o wiele gorsze niż najgorsze choroby ciała. Właśnie – „miłujcie się!”, czyli: czyńcie maksimum dobra dla bliźnich, pomagajcie im, leczcie ich, nawracajcie, ratujcie ich – w prawdzie!

Niestety, jak przypuszczam, również te dodatkowe argumenty nie przekonają homoideologów, bo przecież nie zdołały ich przekonać racje pierwszorzędne – z Biblii, z nauczania Kościoła i papieży, z badań naukowych, z prawego rozumu. O odrzucanie takich autorytetów tutaj chodzi, nie o mnie przecież. Ja jedynie spełniam rolę redaktora, który odpowiednio do sytuacji zbiera i prezentuje te niezaprzeczalne fakty. Jeśli homoideolodzy świadomie, publicznie odrzucają oczywiste słowa Boga z Biblii, nauczanie Jana Pawła II i Benedykta XVI, niezmienne nauczanie Kościoła, dane naukowe i zdrowo­rozsądkowe, dobry smak estetyczny itd., to prawdopodobnie tym bardziej odrzucą wszelkie inne argumenty. „Katolicy” broniący homoideologii to wielki sukces homopropagandy. Ich argumenty to w dużej części powtórzenie jej tez, które media od lat wtłaczają do głowy ludziom za mało krytycznym. Powtórzenie bez żadnych badań, żadnych danych. „Osoba wierząca”, która zarazem całkowicie popiera homoseksualizm... Katolik-homoideolog to sprzeczność, coś jakby „drewniane żelazo” albo „okrągły trójkąt”. W takim stanie nie można długo trwać – albo jedno, albo drugie. Albo istotne nawrócenie na chrześcijaństwo, albo brnięcie w nicość. (…)

Modlę się za zwolenników homoideologii, żeby otwarli się na Prawdę – by zdanie Jezusa postawili ponad zdanie Marksa, zdanie św. Pawła ponad zdanie Alfreda Kinseya, zdanie Jana Pawła II ponad zdanie Jerzego Urbana, zdanie Benedykta XVI ponad zdanie Adama Michnika (…). Łaska i prawda wyzwalają, a są w zasięgu każdej i każdego z nas.

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w listopadzie 2010 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: