Articles for Christians at TrueChristianity.Info. Przyjdźcie, Ja was pokrzepię… Christianity - Articles - Ruch Czystych Serc
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Przyjdźcie, Ja was pokrzepię…
   

Autor: Świadectwo,
Miłujcie się! 2/2011 → Ruch Czystych Serc



Podobnie jak wielu publikujących swe świadectwa w „Miłujcie się!”, także i ja borykałam się z grzechami przeciwko czystości. Na początku próbowałam oszukać swoje sumienie, tłumacząc sobie, że onanizm nie jest niczym złym. Po lekturze Waszej gazety postanowiłam jednak iść za głosem serca, chociaż nie stało się to od razu; czułam potrzebę spowiedzi i jednocześnie ogromny lęk przed nią.

Modliłam się o siły i w końcu udało mi się powiedzieć o tym grzechu na spowiedzi. Poczułam wówczas ogromną ulgę, radość i wewnętrzną wolność. Krótko przed tą przełomową spowiedzią zaczęłam też codziennie odmawiać część różańca. Było to dla mnie o tyle dziwne, że wcześniej nie miałam takiego zwyczaju. Moja wiara zaczęła się stopniowo pogłębiać, choć nadal czegoś w niej brakowało.

Po kilku miesiącach wróciłam, niestety, do grzechu nieczystości. Często wtedy miewałam stany depresyjne, lęki, a czasem nawet myśli samobójcze. Pamiętam moment całkowitego załamania, kiedy poczułam się kompletnie bezsilna wobec tego wszystkiego. Nie chciałam żyć, bo zupełnie nie wyobrażałam sobie swojej przyszłości…

W tym stanie przyszła mi do głowy myśl, żeby zwrócić się do Chrystusa. Płakałam i prosiłam Go, żeby mnie ratował, bo sama nie dam rady. To był przełomowy moment w moim życiu.

Kiedy myślałam o przeszłości, zdałam sobie mianowicie sprawę, że wszystko zaczęło się sypać dlatego, iż moja wiara nie miała solidnych fundamentów, tzn. nie była budowana na Jezusie Chrystusie. Tak naprawdę w walce z grzechem samogwałtu i lękami cały czas liczyłam na własne siły i swoją – jak mi się wydawało – silną wolę, a nie na moc Jezusa. A jednak On nie zostawił mnie samej i wyciągnął mnie z tego stanu. Jak nigdy wcześniej miałam świadomość Jego obecności.

Zaczęłam na nowo budować swoją wiarę, ale tym razem na Jezusie i z Jezusem. W tym trudnym dla mnie czasie ważne stało się uwierzenie, że Chrystus jest prawdziwie obecny w Eucharystii. Miałam głęboką potrzebę bycia na Mszy św. także w ciągu tygodnia. Zaczęłam traktować Mszę jako spotkanie z Bogiem, a tym samym jako przywilej, a nie obowiązek. Kiedy przyjmowałam Jezusa w Komunii św., czułam wewnętrzny pokój i radość. Przestały mnie nękać myśli samobójcze. Zaczęłam również odkrywać Pismo św. Obecnie często wracam myślami do słów Jezusa z Ewangelii wg św. Mateusza: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Ewangelia wg św. Mateusza 11,28).

Od momentu swego nawrócenia zaczęłam się także modlić na różańcu; od tej pory modlitwa ta towarzyszy mi codziennie; odegrała ona i nadal odgrywa ogromną rolę w moim życiu – dzięki niej się przekonałam, że Maryja naprawdę prowadzi do Boga. Jestem też głęboko przeświadczona, że gdyby nie odmawianie różańca, to tak szybko nie wróciłabym na właściwą drogę i nie miałabym też siły do tego, by na niej wytrwać.

Odczuwam Bożą opiekę w swoim życiu. Moim pragnieniem jest nie oddalać się od Boga i żyć tak, aby to On był na pierwszym miejscu. Wierzę, że Pan Bóg jest blisko mnie, choć nie zawsze czuję Jego obecność.

Odkąd pozwoliłam Jezusowi wejść do swojego życia, stałam się nowym człowiekiem. On zmienił moje życie i mój sposób patrzenia na świat. I chociaż moje obecne życie nie jest wolne od trosk i problemów, choć czasem wracają do mnie dawne myśli, to wiem, że z pomocą Jezusa dam radę przetrwać te trudne momenty.

Dostrzegam w sobie Boże działanie. Dzięki temu stopniowo zmienia się moje podejście na przykład do sakramentu pokuty (odczuwam przed nim mniejszy lęk). Spotkanie Jezusa jest czymś wspaniałym. On może zmienić życie każdego z Was, jeżeli tylko Mu na to pozwolicie.

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że powiedzenie Jezusowi „tak” i zdanie się na wolę Boga może być trudne. Sama także się bałam, że jeśli pozwolę Jezusowi pokierować swoim życiem, to coś stracę. Jednak ani trochę nie żałuję tamtej decyzji: odkąd Jezus stał się Panem mojego życia, zmieniło się ono w dobrym kierunku i stało się bardziej świadome. Pan Jezus uwolnił mnie od grzechu nieczystości.

„Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał” (Księga Psalmów 37,5). Chwała Panu!

Ania

Zamów w sklepie

sklep.milujciesie.org.pl

Zamów prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany prenumeratą papierową kliknij tutaj

Zamów e-prenumeratę

Jeśli jesteś zainteresowany pobraniem całego Numeru w formacie PDF



Artykuł opublikowany za zgodą Miłujcie się! w marcu 2015 r.


Czytaj inne artykuły Chrześcijańskie po Polsku


Top

Poleć tę stronę znajomemu!


Przeczytaj teraz: