Chrześcijańska biblioteka. Boska Komedia. Raj: Pieśń XII. Chrześcijaństwo, katolicyzm, ortodoksja, protestantyzm. Boska Komedia.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.                Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.                Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.                Czcij ojca swego i matkę swoją.                Nie zabijaj.                Nie cudzołóż.                Nie kradnij.                Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.                Nie pożądaj żony bliźniego swego.                Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.               
Portal ChrześcijańskiPortal Chrześcijański

Chrześcijańskie materiały

 
Raj: Pieśń XII
   

Spis Treści: "Boska Komedia"


Ciąg dalszy. Mowa św. Bonawentury o św. Dominiku. Skargi na ówczesnych franciszkanów. Teologowie: Hugo, Chryzostom, Anzelm, Joachim i inni.

Gdy światło rzekło swe ostatnie słowo,

Młyn święty zaczął kołować na nowo:

Jeszcze pierwszego obrotu nie skończył,

Już go krąg drugi zamknął w swym obwodzie,

I jak muzyczne dwa akordy w zgodzie,

Ruch z ruchem jego, a pieśń z pieśnią złączył.

Pieśń ta w słodyczy, w melodyi sile,

Głos naszych syren, naszych muz powszednie

Pieśń ta do tyla przewyższała, ile

Wyższe nad odblask światło bezpośrednie.

Jak równoległe, jedną barwną lśniące,

Dwa łuki niebo pokazuje oku,

Gnące się lekko na lekkim obłoku,

Gdy swą Junona posłankę wysyła;

Łuk się zewnętrzny z wewnętrznego rodzi,

(Na podobieństwo głosu, co wychodzi

Z ust nimfy, którą tak miłość strawiła,

Jako poranne mgły przetrawia słońce)

Jak łuki, mówię, niebieskiego stropu,

Co było ludziom znakiem wróżb weselnych,

Przymierza z niebem, gdy Bóg rzekł Noemu,

Że już nie będą mieć nigdy potopu;

Równie dwa wieńce tych róż nieśmiertelnych

Nas okrążyły, a pierwszy drugiemu,

Zewnętrzny krąg był równy wewnętrznemu.

Gdy ten korowód piesień i płomieni,

Zlany z pieszczących głosów i promieni,

Wstrzymał się zgodnie (jak woli człowieka

Oboich oczu posłuszna powieka,

Co się zamyka razem i otwiera),

Ze świateł nowych, jedna światła sfera

Powiała głosem jakby dźwiękiem słowa,

Ażem się zwrócił, skąd te dźwięki wiały,

Jak do bieguna igła magnesowa.

I rzekła: «Miłość, co mnie piękną robi,

O innym wodzu radzi wejść w rozmowę,

Z powodu wodza mojego pochwały;

Słusznie, gdzie jeden, niech będzie i drugi,

W ich bojowaniu równe ich zasługi,

Niech jednoczesny blask chwały ich zdobi.

Za swym sztandarem wojsko Chrystusowe,

Którego nabór kosztował tak drogo,

Postępowało leniwo i z trwogą.

Kiedy się troskać zaczął Cezar wieczny,

Widząc zastępów tych stan niebezpieczny,

Jak już mówiłem, swej Oblubienicy

Posłał dwóch w pomoc rycerzy w kapicy,

Na których słowo i znak wszyscy zbiegi

Zbłąkani w swoje wrócili szeregi.

W tej części świata, skąd ciepły powiewa

Wiatr do Europy, jej łąki i drzewa

Najpierwszym kwiatem i liściem odziewa,

Wód Oceanu blisko, za którymi

Słońce zapada, kryjąc się od ziemi,

Pod lwa opieką leży Kallaroga;

Gdzie lew na herbie jest z obojej strony

Jako zwycięzca i jak zwyciężony.

Tam się urodził ów zapaśnik Pański,

Czuły kochanek wiary chrześcijańskiej,

Wrogów Kościoła boży miecz i trwoga,

Wierzących słodycz i kochanie ludów.

A jego dusza, największy cud z cudów,

Ledwo w żywocie matki żyć poczęła,

Już matkę duchem proroczym natchnęła.

Kiedy ślub z wiarą brał nad świętym zdrojem,

A kościół żegnał mówiąc: idź z pokojem!

W śnie był widziany przez chrzestnych rodziców

Cudowny owoc świecący jak płomię,

Co miał wyjść z niego i jego dziedziców.

I gdybym czym był, mógł stać się widomie,

Duch święty zstąpił, by dać imię tego

Co nowochrzczeńca posiadał całego,

I dał mu chrzestne imię Dominika.

Chrystus go wybrał sam na ogrodnika

Swego ogrodu, bo sercem i głową

Pokochał pierwszą radę Chrystusową.

Często piastunka znalazła go rano,

Zrywał się ze snu i zginał kolano,

Modląc się długo jako mnich za kratą,

Jak gdyby mówił: »Przyszedłem tu na to«.

Słusznie cię, ojcze jego, Szczęsnym zwano,

Słusznie cię, jego matko, zwą Joanną,

Jeżeli wykład, o jakim wieść gada,

Imionom waszym wiernie odpowiada.

On z tłumem nie biegł za mądrością świata,

Prawdę ukochał, karmił się jej manną,

W mądrości ducha gdy dojrzał nad lata,

Zajął się pilnie uprawą winnicy.

Gdy przyszedł poznać majestat Piotrowy,

Co niegdyś wspierał ubogie i wdowy,

A dziś ma dla nich serce kute z miedzi,

(O co ja świętej nie skarżę stolicy,

Lecz raczej tego, który na niej siedzi),

Nie żądał płatnych odpustów, pacierzy,

By za sześć liczbę dwa lub trzy odliczył

I niezajętych posad mieć nie życzył,

Ani dziesięcin brał z pola lub z broga,

Które należą do ubogich Boga.

Lecz pragnął tylko wojować kacerzy

Ziarnem, z którego cudownie te drzewa

Wyrosły w liczbie dwadzieścia i cztery,

Z których tu wieniec nad tobą powiewa,

On silny wolą, w apostolstwie szczery,

Jak spadająca ze skały kaskada,

Z opoki Piotra na kacerzów spada,

Gdzie większy opór tam swój prąd natężał,

Kacerskie błędy łamał i zwyciężał.

I z tej kaskady trysnęły poniki,

Przy których ścieku, w ich rzeźwiącym chłodzie,

Skróś w powszechnego kościoła ogrodzie,

Odżyły zwiędłe kwiaty i trawniki,

Gdy mógł być jeden taktem kołem wozu,

Z którego pobił Kościół, matka wasza,

Wylęgłe wrogi wśród swego obozu;

Łatwo, zaiste, twój rozum podoła

Objąć drugiego doskonałość koła,

O którym tyleś słyszał od Tomasza.

Lecz kolej torem kół tych wyżłobiona

Zarasta zielem, nikt po niej nie jeździ,

Gdzie było wino, dzisiaj pleśń się gnieździ.

Tak swój chód jego zmieniła rodzina,

Nie przodem stopy, piętą iść zaczyna.

Wkrótce złe żniwo dadzą złe nasiona,

Na źle uprawnej wzrośnie kąkol grzędzie

I nikt go zwozić do stodół nie będzie.

Z kart księgi mojej jedna mówi karta:

»Jestem, czym byłem«, ani w Akwasparta,

Ani w Kasala nikt o tym nie pisze,

Ten zwalnia, drugi ściska życie mnisze.

Bonawentura chrzestne moje imię,

Blask mnie nie łudził doczesnego świata;

Tu ze mną błyszczą światłości olbrzymie,

Duch Augustyna i Illuminata.

Godło ubóstwa, powróz, bosa noga,

Myśl ich i serce zbliżyły do Boga.

Tu jest San Wiktor, duch Piotra Hiszpana,

Którego sława z ksiąg dwunastu znana.

Tu świecą dusze proroka Natana,

Metropolity Wschodu, Chryzostoma,

I Joachima przyszłości świadoma:

Tu jest ów Donat, co raczył w mozole

Pisma i mowy sztukę krzewić w szkole.

Chwaląc wielkiego rycerza Kościoła,

Byłem zagrzany współczuciem Tomasza;

Jego wymowie któż się oprzeć zdoła?

Czuje to ze mną cała rzesza nasza».


Spis Treści: "Boska Komedia"

Pobierz: "Boska Komedia"

Źródło: http://wolnelektury.pl

Читайте також: Данте Аліг'єрі. Божественна комедія.

Читайте также: Данте Алигьери. Божественная комедия.


W górę

Poleć tę stronę znajomemu!

Przeczytaj teraz: